Podczas Kongresu Odbudowy Ukrainy w Poznaniu Famur będący częścią Grenevii, zajmujący się produkcją maszyn górniczych, podpisał list intencyjny ze spółkami z grupy kapitałowej JSW oraz Komatsu. Przedmiotem porozumienia była przyszła współpraca firm w odbudowie Ukrainy w ramach projektu budowy kopalni Lubelska w Wołyńskim Zagłębiu Węglowym. Zarząd JSW studzi nastroje, wyjaśniając, że sama firma JSW nie podpisała żadnego listu intencyjnego, a jedynie trzy spółki z grupy: Jastrzębskie Zakłady Remontowe, Przedsiębiorstwo Budowy Szybów oraz JSW Szkolenie i Górnictwo. – Podpisanie przez trzy spółki z Grupy JSW listu intencyjnego jest ich ofertą współpracy w ramach swoich kompetencji przy ewentualnej realizacji projektu. Zarząd JSW oświadcza, że spółki, które są sygnatariuszami listu intencyjnego nie mają zgody właściciela, a więc JSW, na zaangażowanie kapitałowe w projekt w Ukrainie – informuje JSW. Spółki podkreślają, że zgodnie z zapisami listu intencyjnego strony zachowują w tajemnicy szczegóły. Żadna ze stron nie widzi siebie jako potencjalnego inwestora, a jedynie jako dostawcę lub poddostawcę maszyn górniczych czy odwiertów górniczych.

0,5 mln t

węgla kamiennego sprzedała Ukrainie lubelska kopalnia Bogdanka. w 2022 r.

Zapytaliśmy, czy sąsiadująca ze złożem w Ukrainie Bogdanka byłaby zainteresowana inwestycją u naszego sąsiada. Jan Matysik, rzecznik firm,y podkreśla, że Bogdanka posiada wiedzę dotyczącą zarządzania wydobyciem i pracami górniczymi, co może być interesujące w kontekście potencjalnych restrukturyzacji ukraińskich kopalni. – Jednak w trakcie toczących się działań wojennych decyzje dotyczące projektów poszukiwawczych czy inwestycyjnych na tym terenie związane są z dużym ryzykiem – mówi Jan Matysik.

11 mln t

wynosiły na koniec lipca zapasy węgla kamiennego przy kopalniach, ciepłowniach i elektrowniach w Polsce.

Pytany o plany budowy nowej kopalni w Ukrainie z udziałem polskich firm, Jakub Szkopek, analityk Erste Securities, mówi, że to zdecydowanie pieśń przyszłości. – Polska Bogdanka ma na tym samym złożu swoją koncesję tuż przy granicy z Ukrainą. Mimo że jest ona po polskiej, bezpiecznej stronie ze względu na incydent z rakietą w Przewodowie, prace zostały wstrzymane, trudno więc mówić o jakichkolwiek planach w najbliższej przyszłości na tej koncesji, a co dopiero po stronie ukraińskiej na Wołyniu – dodaje. Wskazuje, że zdecydowanie bardziej realnym biznesem polsko-ukraińskim jest sprzedaż naszych krajowych nadwyżek węgla sąsiadom. – Zakupy po stronie ukraińskiej ruszyły. Widać duże wzmożenie zainteresowania importem węgla na Ukrainę, także na trasach kolejowych. Mówi o tym chociażby Bumech, który upatruje w tym szansy dla polskiego rynku węgla zmagającego się z nadwyżkami surowca z polskich kopalń, ale przede wszystkim tego z importu. Sama firma ma mieć już pierwsze umowy sprzedaży na tamten rynek swojego surowca – mówi Szkopek. Zainteresowanie wykazuje także Bogdanka. – Kopalnia realizowała dostawy węgla do Ukrainy. Przykładowo, jeszcze przed wybuchem wojny w 2021 r., sprzedaż węgla z Bogdanki do odbiorców ukraińskich wynosiła około pół miliona ton. Spółka posiada wiedzę i doświadczenie w zakresie ich wznowienia oraz potencjalnej realizacji – mówi rzecznik Bogdanki. Jak wskazuje Szkopek, Ukraińcy kupują węgiel po cenach ARA, co daje szansę, że po złym drugim kwartale polskich spółek węglowych, w trzecim zobaczymy odbicie na rynku, właśnie za sprawą Ukrainy, która pozbawiona jest dostępu do własnych kopalń, a sama szykuje się kolejnej zimy.