W spółce System Gazociągów Tranzytowych EuRoPol Gaz, w której 52 proc. udziałów należy do PGNiG (przejętego przez Orlen), a 48 proc. do Gazpromu – decyzją ministra rozwoju i technologii Waldemara Budy został ustanowiony tymczasowy zarząd przymusowy. Decyzja wiąże wszystkie akcje Gazpromu. – Ustanowienie zarządu przymusowego jest konieczne dla prawidłowego funkcjonowania EuRoPol Gazu, w tym uniknięcia paraliżu decyzyjnego w tej firmie i zapewnienia bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej, przeznaczonej do przesyłu gazu – tłumaczy minister Buda.

Czytaj więcej

Niemcy znacjonalizowały Gazprom. Bruksela wyłożyła pieniądze

Paraliż to efekt obopólnych sankcji. 26 kwietnia Polska ogłosiła listę sankcyjną wobec 50 rosyjskich oligarchów, menedżerów i polskich firm z nimi powiązanych. Na liście jest Gazprom. W odwecie w maju Gazprom wprowadził zakaz transakcji i płatności na rzecz osób objętych sankcjami, w szczególności dla Gazpromu, co oznacza zakaz wykorzystywania gazociągu należącego do EuRoPol Gazu do transportu rosyjskiego gazu przez Polskę. Rosjanie od jesienni 2021 r. sporadycznie wykorzystywali ten gazociąg do przesyła gazu do Europy. W kwietniu przestali dostarczać gaz Polsce, z powodu odmowy polskiej strony przejścia na płatność w rosyjskiej walucie.

PGNiG na obecnym etapie nie komentuje sprawy. Należy jednak pamiętać, że od 2010 r. to operator systemu przesyłowego, czyli Gaz-System pełni funkcję operatora odcinka gazociągu jamalskiego. Pod koniec sierpnia 2022 r. prezes URE wydał decyzję ustalającą treść kolejnej umowy, między Gaz-Systemem a EuRoPol Gazem, o powierzenie obowiązków operatora na polskim odcinku Jamału. Nie wpływa to na przesył gazu do Polski, który jest w pełni pod kontrolą Gaz-Systemu.