Spółka z grupy PGE, PGE Paliwa, staje się krajowym, interwencyjnym podmiotem zakupowym węgla. Jednocześnie to nadal spółka prawa handlowego. Da się na tym zarobić?
Sprowadzenie węgla, aby uzupełnić braki po embargu na węgiel rosyjski, to nasze specjalne zadanie, w ramach naszej misji zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Więc w tym wypadku zysk nie jest naszym głównym celem. Najważniejsze jest zapewnienie możliwości kupna węgla przez Polaków. Nasza marża jest minimalna, na poziomie pokrycia wszystkich kosztów operacyjnych obsługi całego procesu.
Mówił pan na konferencji wynikowej, że PGE w połowie roku wysłało listy do blisko 3000 samorządów, że jest w stanie dostarczyć węgiel. Jaki był odzew?
Wszystkie gminy w Polsce, a jest ich prawie 3000, dostały od nas w lipcu pismo z ofertą współpracy przy dostarczeniu węgla dla ich mieszkańców. Kolejne pismo wysłaliśmy we wrześniu, w którym zaprosiliśmy samorządy, by włączyły się w proces dystrybucji węgla. Widzimy, że nastawienie spółek samorządowych się zmienia i włodarze rozumieją, że mogą zapewnić tańszy węgiel dla swoich mieszkańców.
Od początku tego tygodnia wyraźnie rośnie liczba zapytań od samorządów na specjalnie przygotowanej infolinii poświęconej sprzedaży węgla. Wiem, że kolejne samorządy są w trakcie dopełniania formalności, by ich spółki komunalne mogły pośredniczyć w sprzedaży węgla. Po ich zakończeniu jest to już dość proste – wystarczy wypełnić formularz na stronie internetowej PGE. Wtedy nasi handlowcy skontaktują się i ustalą szczegóły.