Orlen gotowy na ewentualne sankcje. Koniec z ropą z Rosji nie oznacza kryzysu

Koniec z ropą z Rosji nie oznacza kryzysu w produkcji paliw w PKN Orlen. Koncern zapewnia, że jest gotowy na embargo na rosyjski surowiec.

Publikacja: 14.03.2022 21:00

Orlen gotowy na ewentualne sankcje. Koniec z ropą z Rosji nie oznacza kryzysu

Foto: Fotorzepa, Miłosz Poloch

Grupa Orlen sprowadziła ok. 130 tys. ton ropy Johan Sverdrup z norweskich złóż na Morzu Północnym. Koncern porozumiał się również w sprawie zwiększonych ilości innych dostaw spoza kierunku wschodniego. Koncern chce zwiększyć dostawy ropy z innych kierunków niż Rosja. Obecnie w przypadku rafinerii w Płocku udział ropy z kierunku wschodniego wynosi 50 proc. W przypadku Grupy Lotos i rafinerii w Gdańsku ten udział jest zaś większy.

Orlen gotowy na sankcje

Orlen zapewnia jednak, że doświadczenia z okresu kryzysu chlorkowego, kiedy przez 46 dni nie płynęła ropociągiem Przyjaźń ropa z Rosji, pozwoliły spółce na przygotowanie na ewentualne przerwanie dostaw surowca. – Jeżeli zapadnie decyzja o wprowadzeniu embarga na rosyjską ropę, PKN Orlen będzie mógł zrezygnować z niej „praktycznie w każdej chwili", natomiast jeśli nie będzie takiej decyzji – to koncern będzie analizował kończące się umowy terminowe – twierdzi prezes Daniel Obajtek.

Co z umowami z Rosją?

Koncern sceptycznie jednak podchodzi do możliwości odstąpienia od dostaw ropy z Rosji już teraz, bez odgórnych sankcji. – Nie możemy zerwać umów terminowych na dostawy ropy z Rosji, bo narazilibyśmy się na kary i procesy. Chyba, że zostaną nałożone sankcje na ropę sprowadzaną z Rosji. Jeżeli taka decyzja zapadnie, to możemy zrezygnować z rosyjskiej ropy praktycznie w każdej chwili. A jeśli nie będzie takiej decyzji – to będziemy analizowali kończące się umowy terminowe – mówi prezes. Chodzi o umowę z Rosnieftem, która kończy się w grudniu 2022 r. Spółka ma także trzyletnią umowę z Tatneftem.

W tym kontekście warto przypomnieć słowa premiera, który podkreślił, że nie ma już mowy o powrocie do normalnych relacji biznesowych z Rosją po agresji tego kraju na Ukrainę.

Obajtek podkreśla, że wszystko w kontekście sankcji będzie zależeć od przyszłości wojny w Ukrainie. Nie chciał się także wypowiedzieć na temat unijnej strategii dotyczącej zerwania z dostawami surowców energetycznych z Rosji w ciągu najbliższych pięciu lat.

Dywersyfikacja w toku

Orlen podkreśla, że działania te są także kontynuacją dywersyfikacji dostaw ropy naftowej, prowadzonej przez koncern w ciągu ostatnich lat. Jeszcze w 2013 r. 98 proc. surowca przerabianego w Płocku stanowiła ropa Rebco, czyli ze Wschodu. – Obecnie ten gatunek jest przerabiany w zaledwie około 50 proc., reszta pochodzi m.in. z Arabii Saudyjskiej, USA, Afryki Zachodniej, a także z Norwegii – wylicza prezes. Tylko z Arabii Saudyjskiej kupujemy około 500 tys. ton miesięcznie dla całej grupy Orlenu.

Obajtek zapowiada także, że spółka jest gotowa dodatkowo na możliwość ewentualnego uzupełniania bilansu paliw zarówno z dwóch rafinerii grupy Orlen w Czechach, jak i dodatkowo z rafinerii w Możejkach. W przypadku rafinerii na Litwie transport możliwy jest zarówno drogą kolejową, jak i morską. – W pierwszej kolejności rafinerie Grupy Orlen w Czechach i na Litwie będą jednak zaspokajały potrzeby w regionie, w którym funkcjonują, tak jak obecnie – mówi prezes.

Surowce i paliwa
JSW Koks chce dokończyć budowę elektrociepłownię Radlin, ale już bez Rafako
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Surowce i paliwa
Unimot wyczarterował statek do transportu gazu LPG
Surowce i paliwa
Dziś akcje KGHM-u mocno tracą na wartości
Surowce i paliwa
Polska odwołała się w sporze z australijską firmą. W tle miliardowe odszkodowanie
Surowce i paliwa
Pogorszyła się kondycja finansowa MOL-a
Surowce i paliwa
Sztandarowy projekt Orlenu do piachu?