Podwyżka dla odbiorców przemysłowych może przekroczyć 20 proc. To zła informacja dla niektórych polskich spółek. Dlaczego?Powód planowanych podwyżek to dotacje czeskiego rządu do rozwoju energetyki solarnej. Wywołały one boom na baterie słoneczne. Jednak wytwarzany tak prąd jest dużo droższy niż energia z tradycyjnych źródeł. Mimo to zgodnie z prawem musi trafić do sieci. Teraz różnicę w cenie pokrywają dystrybutorzy, ale w 2011 r. urzędowe taryfy mają im pozwolić odrobić straty.
Związek Przemysłu Chemicznego w Czechach alarmuje już, że firmy z tego sektora zapłacą w 2011 r. za prąd łącznie o ponad 1,5 mld koron (240 mln zł) więcej niż w tym. Obawiają się masowych zwolnień – nawet 10 tysięcy osób (10 proc.). Według związku zagrożone może być też funkcjonowanie niektórych bardziej energochłonnych instalacji.
Wymienili m.in. należące do Anwilu (grupa Orlen) zakłady Spolana.Chemiczne spółki ma w Czechach także sam Orlen (właściciel 84,8 proc. akcji Anwilu) i Synthos. Przedstawiciele tych spółek nie odpowiedzieli nam wczoraj na pytanie, jakie mogą być skutki podwyżek cen prądu dla funkcjonowania ich biznesów w Czechach.
Zapytaliśmy więc o to analityków. – Wzrost cen energii będzie miał negatywny wpływ na gospodarkę całego kraju, a nie tylko na przemysł chemiczny – stwierdził Radim Kramule z banku Ceska Sporitelna. Według niego wizja zwolnienia w tej branży 10 proc. pracowników jest przesadzona.– Koszt zakupu energii elektrycznej zwiększy się o co najmniej 20 proc., co nie jest bez znaczenia – podkreśla jednak Petr Novak z Generali PPF.
Jan Tomanik z biura maklerskiego Wood & Co. przeanalizował sytuację kilku spółek notowanych w Pradze i Warszawie. Dla swoich wyliczeń przyjął, że prąd będzie w 2011 r. efektywnie o 25 proc. droższy. Z jego szacunków wynika, że zysk operacyjny (EBIT) spółki New World Resources będzie w 2011 r. o 3,8 proc. (15 mln euro) niższy, niż byłby, gdyby energia elektryczna nie podrożała. EBIT Pegas Nonwovens obniży się o 12 proc. (2 mln euro). W największym stopniu ucierpi jednak kontrolowany w 63 proc. przez Orlen holding Unipetrol.