Pogorszenie wyników to oczywiście skutek wycieku ropy z należącej do BP platformy Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej. W minionym kwartale koncern poniósł w związku z tą katastrofą 7,7 mld USD strat. Jednakże, po wyłączeniu ze statystyk zdarzeń jednorazowych i zmiany wartości rezerw, wyniki BP okazały się nieco lepsze od prognoz analityków. Robert Dudley, prezes BP, twierdzi, że jego spółka podnosi się już po wypadku w Zatoce Meksykańskiej. Wyciek kosztował BP 39,9 mld USD. By pokryć tę sumę spółka porozumiała się już co do sprzedaży swoich aktywów wartych 14 mld USD.

- Koszty jakie poniósł BP w trzecim kwartale są nieco zaskakujące. Ale spółka okazała się odporna na taki wstrząs. Misją Dudleya jest teraz przywrócenie BP dobrej reputacji - wskazuje Greg Smith, dyrektor zarządzający firmy Fat Prophets.