Kiedy urząd antymonopolowy może przekazać te dokumenty do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów? To zależy od tego, jak obszerne są dokumenty przesłane przez PGE. - Trudno nam obecnie powiedzieć, ile czasu potrwa analiza wniosku. Przed chwilą do nas dotarł - usłyszeliśmy.
UOKiK ma trzy wyjścia: może w całości odrzucić odwołanie, wówczas kieruje sprawę do sądu. Ma też możliwość uwzględnienia części argumentów PGE. Może również jednak je w całości zaakceptować i zmienić decyzję. Na to ostatnie rozwiązanie liczy minister skarbu Aleksander Grad.
14 stycznia UOKiK zablokował wartą 7,5 mld zł fuzję energetyczną. Zdaniem prezes Urzędu Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel przejęcie Energi przez PGE doprowadziłoby do ograniczenia konkurencji w energetyce. Połączone firmy miałyby po ponad 40 proc. udziałów w rynkach produkcji energii elektrycznej oraz jej sprzedaży. Prezes PGE Tomasz Zadroga nie zgadza się z tymi argumentami. Również ministerstwo skarbu uważa, że wzmocnienie PGE jest konieczne, by grupa mogła skutecznie budować swoją pozycję w regionie. Przejęcie Energi ma również ułatwić PGE budowę planowanej elektrowni jądrowej.
Minister skarbu Aleksander Grad określił decyzję UOKiK jako niekorzystną dla interesów państwa. - Będę na pewno świadkiem w tej sprawie, będę świadczył przed sądem. Myślę, że wicepremier Waldemar Pawlak również i wiele innych osób. Przedstawimy dlaczego powinniśmy mieć mocniejszego partnera krajowego w energetyce - powiedział cytowany przez PAP szef resortu skarbu podczas czwartkowej konferencji w Warszawie.
Na poniedziałek PGE zapowiedziała konferencję prasową. Można przypuszczać, że zarząd grupy wówczas ujawni szczegóły tego, co znajduje się w odwołaniu przekazanym w piątek do UOKiK.