Do piątku Komisja Nadzoru Finansowego powinna mieć diagnozę sytuacji związanej z dużymi zmianami kursu KGHM i wydać w tej sprawie komunikat - poinformował rzecznik KNF, Łukasz Dajnowicz. Według niego, za podejrzanymi przez niektórych polityków transakcjami krótkiej sprzedaży przed expose premiera stać mogli animatorzy akcji miedziowej spółki, którzy aby zapewnić wyższą płynność walorów "zawierają tysiące takich transakcji".
– Prawie wszystkie transakcje krótkiej sprzedaży zawarte w czwartek (cala sesja) i w piątek (do godz. 12:20) to transakcje animatorów - twierdzi Dajnowicz.
Spadek kursu KGHM w ostatni piątek o 13,8 proc. wskutek zapowiedzi wprowadzenia podatku od wydobycia miedzi i srebra trafił pod lupę nadzoru finansowego m.in. z uwagi na sugestie, że ktoś z otoczenia szefa rządu mógł wykorzystać informacje z expose przed jego wygłoszeniem. Sprzedając na krótko papiery mogli je później odkupić ze sporym zyskiem, sięgającym 30 zł na walor.
Szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki napisał w oświadczeniu: "Osoby mówiące, że czyjaś wiedza o planach rządu musi oznaczać wykorzystanie tej wiedzy dla własnej korzyści, stosują pomówienie, którego mogą nie być w stanie obronić, a jednocześnie ryzykują podejrzenie, że sądzą innych swoją miarką".
Szef rządu mówił w sobotę, że według informacji z GPW, nie było żadnych znaczących, wyróżniających się od dnia poprzedniego ruchów na akcjach KGHM do momentu wygłoszenia expose, konkretnie do tego fragmentu, który dotyczył ewentualnego nowego podatku, czy daniny od kopalin" - oświadczył premier.