– W ostatnich dwóch, trzech przetargach kilka zagranicznych firm, które próbują wejść na polski rynek, złożyło oferty cenowe nawet o 30 proc. tańsze od pozostałych. Nie wiem, czy przy tak niskiej cenie zleceniodawca przyjmie którąkolwiek z nich i czy w ogóle takie firmy zrealizują pozyskany kontrakt – mówi Wiesław Nowak, prezes ZUE. Dodaje, że jego spółka, i wiele innych firm działających od lat na polskim rynku, nie proponuje tak niskich cen, gdyż są one poniżej poziomu koniecznych do poniesienia kosztów.
Efektem zaostrzającej się konkurencji są spadki marż. Ich poprawa nie jest możliwa również ze względu na stosunkowo wysokie ceny materiałów budowlanych. Z tych powodów spółka niedawno musiała obniżyć prognozę tegorocznego zysku netto z 30,6 mln zł do 21,6 mln zł.
Jednak z wypracowaniem nawet takiego zarobku pewnie również byłyby problemy, ale zwiększono tempo realizowanych prac i szybciej napływają pieniądze. Zarząd podniósł więc prognozę przychodów z 460,6 mln zł do 583 mln zł.
Obecna wartość portfela zamówień ZUE wynosi około 1?mld zł.
Trwają też zabiegi o pozyskanie kolejnych kontraktów. – Ze względu na posiadaną dziś wielkość zamówień, bardziej niż dotychczas możemy się skupić na uczestnictwie w tych przetargach, które pozwolą nam uzyskać satysfakcjonującą marżę – twierdzi Nowak.