Polska Grupa Energetyczna liczyła na uzyskanie z rezerwy krajowej całości potrzebnych praw do emisji dwutlenku węgla dla nowego bełchatowskiego bloku. Tak się jednak nie stanie. Uruchomiony latem blok w Bełchatowie potrzebuje rocznie praw do emisji 6,7 mln ton CO2, a może liczyć na około połowę tej puli. ?W krajowej rezerwie są bowiem uprawnienia do emisji 4,7 mln ton CO2, które muszą wystarczyć dla 26 nowych instalacji.
Brak szybkiego przyznania certyfikatów do emisji dwutlenku węgla wpłynie na wyniki PGE w czwartym kwartale. – Brak osłony z krajowej rezerwy uprawnień implikować będzie potencjalnie około 70?mln zł utraconych zysków operacyjnych w bieżącym kwartale, co stanowi około. 5 proc. zysku operacyjnego – ocenia Paweł?Puchalski, analityk DM BZ WBK. Rocznie PGE będzie potrzebowała dla nowego bloku w Bełchatowie praw do emisji CO2 wartych około 230 mln zł (przy obecnych cenach uprawnień na giełdach i kursie euro). Część tej puli grupa otrzyma z krajowej rezerwy uprawnień, ale pozostałą część będzie musiała dokupić na rynku.
– To negatywna informacja dla wyników PGE w 2012 r., ale faktycznie problem jest mało istotny. Mówimy o zaledwie 1,4?proc. przyszłorocznej EBITDA grupy. PGE ma ponadto duże szanse odzyskać brakujące certyfikaty CO2 w kolejnym roku – dodaje Puchalski.
Blok w Bełchatowie to jedna z nielicznych elektrowni, która nie będzie miała problemów z uzyskaniem darmowych praw do emisji CO2 po 2013 r. w ramach tzw. derogacji. Do skorzystania z nich mają prawo?nowe inwestycje, podczas gdy większość elektrowni musi kupić prawa na aukcjach. – Nowa instalacja w Bełchatowie to nowoczesny blok energetyczny o niskich kosztach zmiennych. Nawet bez darmowych certyfikatów CO2 jest tańszy niż te opalane węglem kamiennym – mówi Puchalski.