Aby zrealizować ambitne plany na Pomorzu, PGNiG potrzebuje znacznie więcej pieniędzy, niż obecnie wydaje na poszukiwania i wydobycie (ponad 1 mld złotych rocznie). Z tego względu do końca kwietnia zarząd chce mieć gotowy plan dotyczący współpracy z innymi firmami, w których udziały ma Skarb Państwa. W styczniu giełdowa spółka podpisała listy intencyjne w sprawie podjęcia współpracy z KGHM, Polską Grupą Energetyczną i Tauronem. Trwają intensywne rozmowy, które mają doprowadzić do sfinalizowania ostatecznej umowy.
Niezależnie od prac prowadzonych na Pomorzu PGNiG rozpoczęło wczoraj wiercenia w Lubyczy Królewskiej na obszarze koncesji Tomaszów Lubelski. – W ciągu stu dni powinniśmy wiedzieć, jaki jest potencjał tej koncesji – twierdzi Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG. Wstępne dane mówią o występowaniu gazu na głębokości 2,3–43 km. Wiercenia będą prowadzone z wykorzystaniem najnowocześniejszego na terenie Polski urządzenia Drillmec 2000-HP Walking Rig, które kupiła firma zależna PNiG Kraków za 25 mln USD.
Mikołaj Budzanowski, minister skarbu, twierdzi, że trzeba jak najszybciej wykonać jak najwięcej odwiertów, bo gaz łupkowy jest szansą na tanie paliwo dla wszystkich odbiorców, nowe inwestycje przemysłowe i rozwój rynku gazu w Polsce i Europie.