W IV kwartale ubiegłego roku Grupa Lotos wypracowała ponad 7 mld zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży oraz 485 mln zł czystego zarobku. W stosunku do tego samego okresu 2016 r. oba wyniki wzrosły odpowiednio o 10,3 proc. oraz o 59,7 proc. Kluczowy dla gdańskiego koncernu wskaźnik, czyli zysk EBITDA LIFO spadł jednak o 12,3 proc. osiągając wartość 754 mln zł. Opublikowane dziś rano wyniki okazały się nieco lepsze od oczekiwanych przez ogół analityków.
Biorąc pod uwagę cały ubiegły rok, wyniki były już znacznie lepsze niż w 2016 r. W tym czasie przychody wyniosły 24,2 mld zł, zysk EBITDA LIFO przekroczył 2,2 mld zł, a czysty zarobek zbliżył się do 1,7 mld zł. Tym samym w stosunku do 2016 r. wzrosły odpowiednio o 15,5 proc., 20,2 proc. oraz o 64,7 proc.
- Optymalnie gospodarując posiadanymi aktywami, maksymalizując korzyści płynące z otoczenia rynkowego oraz dyskontując skuteczną walkę rządu z „szarą strefą" w krajowym rynku paliwami, osiągnęliśmy rekordowe wyniki finansowe, co przełożyło się na wysokie notowania akcji. Znacząco obniżyliśmy poziom zadłużenia oraz wypłaciliśmy pierwszą od dziesięciu lat dywidendę - pisze w liście do akcjonariuszy Marcin Jastrzębski, prezes Grupy Lotos.
Dodaje, że w ubiegłym i tym roku firma koncentruje się na stabilizacji przepływów pieniężnych, redukcji zadłużenia oraz efektywnej realizacji rozpoczętych inwestycji. W 2017 koncern przeznaczył na inwestycje 1,5 mld zł. Kluczowa z nich, czyli projekt EFRA, na koniec roku była zrealizowana w 90 proc. W ubiegłym roku Grupa Lotos przerobiła ponad 9,6 mln ton ropy oraz wydobyła około 8,1 mln boe (baryłki ekwiwalentu ropy). W segmencie detalicznym zanotowano sprzedaż blisko 11 mln ton produktów oraz wzrost sprzedaży krajowej o 19 proc.
Prezes Jastrzębski w liście do akcjonariuszy w ogóle nie odniósł się do kwestii ewentualnego przejęcia Lotosu przez PKN Orlen, ani do wypłaty dywidendy z ubiegłorocznych zysków.