Premier Mateusz Morawiecki odebrał ministrowi energii Krzysztofowi Tchórzewskiemu nadzór nad spółkami PKN Orlen i Grupą Lotos. Joanna Borecka-Hajduk, rzecznik prasowy resortu energii powiedziała nam, że nastąpiło to z dniem 1 czerwca. W jej ocenie zaistniała sytuacja nie ma negatywnego wpływu na funkcjonowanie obu koncernów. Jednocześnie powiedziała, że nie zna przyczyny dokonanej zmiany.
Według nieoficjalnych informacji dziennikarzy RMF FM, może chodzić o konflikt między ministrem Tchórzewskiem a premierem Morawieckim. Obaj przedstawiciele rządu prawdopodobnie mieli inną wizję określenia strategii dla Orlenu i Lotosu, w tym łączenia obu firm. Ponadto mieli się nie zgadzać w sprawie zaangażowania Orlenu w budowę pierwszej elektorowi atomowej w Polsce, czego chciał Tchórzewski.
Tymczasem we wtorkowym wywiadzie dla „Rzeczospolitej", Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen powiedział wprost, że płocki koncern nie ma obecnie planów dotyczących finansowania jądrowego projektu. - Dziś Orlen zajmuje się biznesem podstawowym. Rozwijamy działalność rafineryjną i petrochemiczną, mamy tu wiele do zrobienia - stwierdził Obajtek. Na tak stanowcze słowa zapewne mógł sobie pozwolić, uzyskując wcześniej wsparcie premiera.
Dzięki obecnym zmianom premier będzie mógł łatwiej wprowadzić swoich ludzi do rad nadzorczych Orlenu i Lotosu, a w konsekwencji wpływać na decyzje zarządów. Okazja ku temu będzie już podczas najbliższego zwyczajnego walnego zgromadzenia płockiego koncernu zwołanego na 26 czerwca.