Podczas dzisiejszej sesji akcje PKN Orlen mocno zyskują na wartości. Już na otarciu notowań ich kurs wynosił 58,08 zł, co oznaczało jego wzrost o 4,5 proc. Powody zwyżki są przynajmniej dwa.
Po pierwsze koncern poinformował o zrealizowaniu głównej części inwestycji dotyczącej budowy tzw. instalacji Polietylenu 3 w zakładzie w Litvínovie. Oddanie największej w historii czeskiej branży petrochemicznej i jednej z najnowocześniejszych instalacji produkcyjnych powinno korzystnie wpłynąć na wyniki płockiego koncernu, gdyż pozwoli na zwiększenie marż na przerobie ropy naftowej. Polietylen znajduje szerokie zastosowanie m.in. w przemyśle spożywczym, budowlanym i chemii domowej. Wykorzystywany jest do wytwarzania pojemników, w tym butelek, zbiorników, opakowań, czy rur.
- Zgodnie z zapowiedziami realizujemy kluczowe inwestycje w obszarze petrochemii, ale też rafinerii czy energetyki. Dążymy do dalszej dywersyfikacji działalności i wzmacniania pozycji we wszystkich segmentach, tak aby skutecznie reagować na wahania rynkowe - mówi cytowany w komunikacie prasowym Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. Dodaje, że obecna trudna sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa najlepiej pokazuje, że tylko silne i stabilne finansowo firmy będą mogły sprostać globalnej i regionalnej konkurencji.
Moce produkcyjne instalacji Polietylenu 3, która zastąpi funkcjonującą obecnie jednostkę Polietylenu 1, wyniosą 270 tys. ton rocznie. Jednocześnie kontynuowana będzie eksploatacja instalacji Polietylenu 2, o rocznej mocy produkcyjnej na poziomie 200 tys. ton. Dzięki uruchomieniu nowej inwestycji łączne moce wytwórcze zakładu w Litvinovie wzrosną z 320 tys. ton do 470 tys. ton polietylenu rocznie. Całkowity koszt inwestycji planowany jest na ok. 9,6 mld koron czeskich (1,6 mld zł).
Druga dobra informacja dotyczy marż uzyskanych przez grupę w marcu. W tym czasie marża rafineryjna wyniosła 8,3 USD za baryłkę przerobionej ropy, a petrochemiczna 982 euro za tonę wytworzonych produktów. Dla porównania w lutym były one znacznie gorsze gdyż wynosiły odpowiednio 4,8 USD i 812 euro. Tak mocna poprawa marż, pomimo szerzącej się ostatnio pandemii koronawirusa jest przede wszystkim konsekwencją mocno spadającego kursu ropy. Ponadto o wysokim poziomie marży rafineryjnej zadecydował mocno rosnący dyferencjał Brent/Ural, czyli różnica w cenie między ropą wydobywaną spod dna Morza Północnego i rosyjską, którą głównie przetwarzają polskie rafinerie. W marcu wyniósł on 3,3 USD na baryłce podczas gdy w lutym był o na poziomie 1,5 USD.