Aktualizacja: 14.07.2016 11:29 Publikacja: 14.07.2016 11:29
Foto: PARKIET
To był tydzień bardzo dobrych informacji płynących ze spółki. Wasza oferta cenowa w przetargu ogłoszonym przez PKP PLK okazała się najkorzystniejsza. Mówimy o blisko 250 mln zł netto. Czy podpisanie kontraktu to formalność?
Niestety, to nie tylko formalność, bo będą teraz weryfikowane obszerne materiały przetargowe. Sprawdzone zostaną kwestie formalne, referencje techniczne i na tej podstawie PKP PLK wybierze wykonawcę. Mam oczywiście nadzieję, że to nasza oferta zostanie wybrana. Uzyskaliśmy najwyższą notę, jeśli chodzi o cenę, ale podobnie w przypadku drugiego kryterium – okresu gwarancji.
Ile czasu mogą zająć te formalności?
Trudno wyrokować. Myślę, że zamawiającemu będzie zależało na tym, by rozstrzygnąć postępowanie jak najszybciej. O kontrakt ubiega się dziewięć podmiotów, należy się spodziewać odwołań. Liczę, że podpiszemy umowę najpóźniej na początku IV kwartału. To największy w tym roku wartościowo przetarg, w którym nastąpiło otwarcie ofert przez PKP PLK. Myślę, że to dobry prognostyk i PKP PLK ruszy teraz z kolejnymi postępowaniami, których na etapie prekwalifikacji jest bardzo dużo.
W ilu postępowaniach w Polsce uczestniczy Torpol i jaka jest ich wartość?
Uczestniczymy w ponad 40 postępowaniach. Jeśli chodzi o wartość podstawowych kontraktów dotyczących perspektywy unijnej, to sięga ona bez mała 18 mld zł. Mam nadzieję, że w tym roku PKP PLK zaprosi do składania ofert na prace o wartości przynajmniej 8 mld zł i rozstrzygnięcia zapadną na przełomie tego i kolejnego roku. To pozwoliłoby odetchnąć rynkowi – firmy odczuwają głód zleceń, portfele zamówień na 2017 r. świecą pustkami. Nie ma już czasu, bo do skonsumowania na inwestycje infrastrukturalne w perspektywie 2014–2020 jest 67 mld zł.
Jaki udział w polskim rynku chce mieć Torpol?
Przymierzamy się do tego, by zbudować portfel o wartości 4 mld zł z perspektywą do 2019 r. Chcemy utrzymać 12–15-proc. udział w rynku.
Pozyskaliście dwa pierwsze kontrakty kolejowe w Norwegii o łącznej wartości ponad 20 mln zł.
Może nie są to duże wartościowo kontrakty, ale rynek jest perspektywiczny. Trzeba mieć świadomość, że bariery wejścia są duże: do przetargów przystępują firmy wcześniej zweryfikowane i zaproszone przez koleje norweskie. Cieszymy się, że dołączyliśmy do grona takich spółek. Działamy w Norwegii od 2010 r., dotychczas w segmencie infrastruktury tramwajowej, ale docelowo chcemy mieć silną pozycję w infrastrukturze kolejowej. Norweski rządowy program rozwoju infrastruktury transportowej na lata 2014–2023 ma wartość około 80 mld zł.
Jakie są plany ekspansji geograficznej?
Rynek polski jest podstawowym obszarem działalności, ale wyjście za granicę jest niezbędne z punktu widzenia dywersyfikacji przychodów oraz funkcjonowania grupy w przyszłości.
W Norwegii mamy mocną pozycję, rozglądamy się za szansami na innych rynkach. Mamy spółkę w Chorwacji – przygotowujemy się do złożenia oferty o wartości kilkudziesięciu milionów euro. To rynek szacowany w tej perspektywie unijnej na 1,5 mld euro. Mamy też oddział w Serbii, interesuje nas także rynek duński.
W jakie obszary – poza infrastrukturą szynową – spółka się zaangażuje?
Kontrakty infrastrukturalne na kolei to kontrakty wielobranżowe obejmujące m.in. budowę sieci trakcyjnych niskiego i średniego napięcia.
Powołaliśmy pion, który przygotowuje się do realizacji prac na liniach najwyższych napięć. Myślę, że na przełomie III i IV kwartału złożymy ofertę na budowę stacji elektroenergetycznej wysokich napięć w konsorcjum z podmiotem, który ma stosowne referencje.
Mamy też w portfelu spółkę Torpol Oil & Gas zajmującą się projektowaniem i wykonawstwem systemów rafineryjnych. Analizujemy możliwości rozwoju w Norwegii czy Iranie. To spółka nieduża, ale z potencjałem.
Do końca sierpnia musicie zakończyć kontrakt na budowę dworca Łódź Fabryczna – czy termin zostanie dotrzymany?
Tak, planujemy zakończyć w tym terminie wszystkie prace budowlane, by odbył się odbiór, testy i próby. Celem jest, by pociągi mogły wjechać na dworzec zgodnie z planem, czyli 11 grudnia.
W 2015 r. wyniki grupy były rekordowe. Kiedy uda się wam je poprawić?
Trzeba pamiętać, że ubiegły rok był wyjątkowy, zamykano wtedy kontrakty w ramach poprzedniej perspektywy unijnej. Wiadomo, że 2016 r. będzie relatywnie słabszy, w 2017 r. będziemy gonić 2015 r., ale nie wiem, czy uda się dogonić taki wynik.
Czy wycena rynkowa Torpolu odzwierciedla wartość spółki?
Moim zdaniem potencjał spółki jest zdecydowanie większy, niż wskazuje na to wycena rynkowa. Sugerowałbym, żeby akcjonariusze – obecni i przyszli – przeanalizowali ten aspekt. ADR
To był tydzień bardzo dobrych informacji płynących ze spółki. Wasza oferta cenowa w przetargu ogłoszonym przez PKP PLK okazała się najkorzystniejsza. Mówimy o blisko 250 mln zł netto. Czy podpisanie kontraktu to formalność?
Niestety, to nie tylko formalność, bo będą teraz weryfikowane obszerne materiały przetargowe. Sprawdzone zostaną kwestie formalne, referencje techniczne i na tej podstawie PKP PLK wybierze wykonawcę. Mam oczywiście nadzieję, że to nasza oferta zostanie wybrana. Uzyskaliśmy najwyższą notę, jeśli chodzi o cenę, ale podobnie w przypadku drugiego kryterium – okresu gwarancji.
Ile czasu mogą zająć te formalności?
Trudno wyrokować. Myślę, że zamawiającemu będzie zależało na tym, by rozstrzygnąć postępowanie jak najszybciej. O kontrakt ubiega się dziewięć podmiotów, należy się spodziewać odwołań. Liczę, że podpiszemy umowę najpóźniej na początku IV kwartału. To największy w tym roku wartościowo przetarg, w którym nastąpiło otwarcie ofert przez PKP PLK. Myślę, że to dobry prognostyk i PKP PLK ruszy teraz z kolejnymi postępowaniami, których na etapie prekwalifikacji jest bardzo dużo.
W ilu postępowaniach w Polsce uczestniczy Torpol i jaka jest ich wartość?
Uczestniczymy w ponad 40 postępowaniach. Jeśli chodzi o wartość podstawowych kontraktów dotyczących perspektywy unijnej, to sięga ona bez mała 18 mld zł. Mam nadzieję, że w tym roku PKP PLK zaprosi do składania ofert na prace o wartości przynajmniej 8 mld zł i rozstrzygnięcia zapadną na przełomie tego i kolejnego roku. To pozwoliłoby odetchnąć rynkowi – firmy odczuwają głód zleceń, portfele zamówień na 2017 r. świecą pustkami. Nie ma już czasu, bo do skonsumowania na inwestycje infrastrukturalne w perspektywie 2014–2020 jest 67 mld zł.
Jaki udział w polskim rynku chce mieć Torpol?
Przymierzamy się do tego, by zbudować portfel o wartości 4 mld zł z perspektywą do 2019 r. Chcemy utrzymać 12–15-proc. udział w rynku.
Pozyskaliście dwa pierwsze kontrakty kolejowe w Norwegii o łącznej wartości ponad 20 mln zł.
Może nie są to duże wartościowo kontrakty, ale rynek jest perspektywiczny. Trzeba mieć świadomość, że bariery wejścia są duże: do przetargów przystępują firmy wcześniej zweryfikowane i zaproszone przez koleje norweskie. Cieszymy się, że dołączyliśmy do grona takich spółek. Działamy w Norwegii od 2010 r., dotychczas w segmencie infrastruktury tramwajowej, ale docelowo chcemy mieć silną pozycję w infrastrukturze kolejowej. Norweski rządowy program rozwoju infrastruktury transportowej na lata 2014–2023 ma wartość około 80 mld zł.
Jakie są plany ekspansji geograficznej?
Rynek polski jest podstawowym obszarem działalności, ale wyjście za granicę jest niezbędne z punktu widzenia dywersyfikacji przychodów oraz funkcjonowania grupy w przyszłości.
W Norwegii mamy mocną pozycję, rozglądamy się za szansami na innych rynkach. Mamy spółkę w Chorwacji – przygotowujemy się do złożenia oferty o wartości kilkudziesięciu milionów euro. To rynek szacowany w tej perspektywie unijnej na 1,5 mld euro. Mamy też oddział w Serbii, interesuje nas także rynek duński.
W jakie obszary – poza infrastrukturą szynową – spółka się zaangażuje?
Kontrakty infrastrukturalne na kolei to kontrakty wielobranżowe obejmujące m.in. budowę sieci trakcyjnych niskiego i średniego napięcia.
Powołaliśmy pion, który przygotowuje się do realizacji prac na liniach najwyższych napięć. Myślę, że na przełomie III i IV kwartału złożymy ofertę na budowę stacji elektroenergetycznej wysokich napięć w konsorcjum z podmiotem, który ma stosowne referencje.
Mamy też w portfelu spółkę Torpol Oil & Gas zajmującą się projektowaniem i wykonawstwem systemów rafineryjnych. Analizujemy możliwości rozwoju w Norwegii czy Iranie. To spółka nieduża, ale z potencjałem.
Do końca sierpnia musicie zakończyć kontrakt na budowę dworca Łódź Fabryczna – czy termin zostanie dotrzymany?
Tak, planujemy zakończyć w tym terminie wszystkie prace budowlane, by odbył się odbiór, testy i próby. Celem jest, by pociągi mogły wjechać na dworzec zgodnie z planem, czyli 11 grudnia.
W 2015 r. wyniki grupy były rekordowe. Kiedy uda się wam je poprawić?
Trzeba pamiętać, że ubiegły rok był wyjątkowy, zamykano wtedy kontrakty w ramach poprzedniej perspektywy unijnej. Wiadomo, że 2016 r. będzie relatywnie słabszy, w 2017 r. będziemy gonić 2015 r., ale nie wiem, czy uda się dogonić taki wynik.
Czy wycena rynkowa Torpolu odzwierciedla wartość spółki?
Moim zdaniem potencjał spółki jest zdecydowanie większy, niż wskazuje na to wycena rynkowa. Sugerowałbym, żeby akcjonariusze – obecni i przyszli – przeanalizowali ten aspekt. ADR
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: parkiet.com
Prezes NBP zadeklarował, że stopy jednak mogą być w Polsce obniżane, i to już może w maju. Efektem redukcja stawek WIBOR. Jaka przyszłość czeka deweloperów po kilku kwartałach postu? Czy cykl się odwróci, popyt powróci, a ceny znów będą rosnąć? O tym Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka działu badań rynku mieszkaniowego Otodom Analytics.
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Nastroje na światowych rynkach w ostatnich dniach wyraźnie się poprawiły. Indeksy odbiły w górę. Rosną ceny surowców i towarów. Na jakie z nich postawić? Będziemy się nad tym zastanawiać we wtorkowym programie Prosto z Parkietu. Gościem Przemysława Tychmanowicza był Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB. Naszego gości pytaliśmy m.in.:
Cła zmieniają się w tym tygodniu z dnia na dzień. Jak firmy mogą przygotować się do eksportu towarów? Na to pytanie odpowiada dziś Marcin Majewski, ekspert ds. handlu zagranicznego i ceł w PwC. Kluczowe są klasyfikacja taryfowa i pochodzenie towarów.
Krzysztof Zoła, dyrektor finansowy i członek zarządu Cognor Holding, będzie gościem Dariusza Wieczorka w dzisiejszym programie „Prosto z Parkietu”. Start o godz. 12.00.
Rada Polityki Pieniężnej zmieniła ton na bardziej gołębi. Czy zbliżające się obniżki stóp procentowych oznaczają niższe zyski banków i tym samym spadek ich notowań? Będziemy się nad tym zastanawiać we wtorek w Parkiet TV. Gościem Przemysława Tychmanowicza będzie Michał Fidelus, analityk BM Pekao. Start rozmowy o godz. 12.00. Naszego gościa zapytamy także:
Jak żyć w czasach ostrych wyprzedaży na giełdach i wojny handlowej? Co się dzieje w USA, czy kryzys że Stanów Zjednoczonych rozleje się po całym świecie? Te pytania zadamy dziś na żywo doświadczonemu ekonomiście Piotrowi Kuczyńskiemu z DI Xelion.
Ubiegły rok przyniósł rekordowe obroty akcjami na warszawskiej giełdzie. Ten rok pod tym względem może być jeszcze lepszy. Polskie domy maklerskie korzystają z tego faktu jedynie połowicznie. Branża musi więc stawiać na dywersyfikację.
Nowy tydzień na rynkach rozpoczął się od wyraźnych wzrostów indeksów. Pozytywnych akcentów nie brakowało też na GPW. Błyszczało Dino, Mabion czy też Creotech.
Chociaż od zawieszenia notowań na GPW minęło już kilka dni, to emocje wokół tego wydarzenia i dyskusji na temat technologii nadal nie opadły. Temat ten poruszył były prezes GPW, Marek Dietl, co spotkało się ripostą ze strony Waldemara Markiewicza, prezesa IDM.
Kurz związany z poniedziałkowym, godzinnym, zawieszeniem notowań na GPW powoli opada, ale Komisja Nadzoru Finansowego zamierza przeanalizować całą sytuację.
- Decydując się na zawieszenie notowań, podjęliśmy świadomą decyzję minimalizacji ryzyka, która też została dobrze zakomunikowana rynkowi - przekonuje Tomasz Bardziłowski, prezes GPW.
Za nami trzy dni potężnej przeceny na rynkach. Zanim do niej doszło, w rejestrze krótkiej sprzedaży była rekordowa liczba pozycji. Sprawdziliśmy co się zmieniło.
Początek nowego tygodnia rynkowego przyniósł ogromne emocje. Na pierwszym planie znów były cła, ale wydarzeniem w Warszawie było zawieszenie na godzinę notowań na GPW.
Od godz. 15.15 do 16.15 handel na wszystkich rynkach GPW był zawieszony. Od 16.15 znów można było składać zlecenia, a od 16.30 handel ruszył ponownie. Co się dzieje?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas