Polacy znów szykują się na ciężkie czasy. A inflacja zjada zyski z lokat

Dzieje się to, przed czym przestrzegali analitycy: rośnie inflacja, maleją realne zyski z depozytów. Coraz bliższe są realne straty. W lipcu inflacja w Polsce wzrosła do 4,2 proc. i może nadal rosnąć.

Publikacja: 18.08.2024 09:31

Polacy znów szykują się na ciężkie czasy. A inflacja zjada zyski z lokat

Foto: Adobestock

Inflacja już przekroczyła 4 proc. i będzie rosła. – Dynamika CPI rok zakończy nieco powyżej 5 proc. r./r. Presja cenowa osiągnie apogeum w pierwszym kwartale przyszłego roku, gdy zniesione zostaną ostatnie działania osłonowe i elementy tarczy antyinflacyjnej. Szczyt inflacji wypadnie powyżej 6 proc. r./r. – przewiduje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. Chociaż według analityków Goldman Sachs na koniec 2024 r. będzie bliska 4,0 proc.

– Wzrost inflacji nie tylko wywołuje presję na wzrost cen, ale stanowi również problem dla posiadaczy bankowych depozytów. Na najlepszych rocznych lokatach, które zakończyły się w lipcu, ich właściciele zarobili realnie jedynie 1,2 proc. A będzie jeszcze gorzej – przestrzega Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce.

Czy to wpłynie na zmniejszenie skłonności do oszczędzania i zwiększenie chęci do wydawania pieniędzy? Pesymistami są handlowcy.

Mała konsumpcja

Najnowszy Barometr EFL wskazuje na kontynuację pesymistycznych nastrojów w handlu. Subindeks dla tego sektora na III kwartał 2024 roku wyniósł 47,7 pkt, o 0,4 pkt mniej kw./kw. Jest to trzeci spadek wartości wskaźnika z rzędu. Zdecydowanie więcej firm prognozuje spadek sprzedaży niż jej wzrost (20 proc. vs. 8 proc.). Podobne opinie dotyczą płynności finansowej. Ostatni raz sektor handlowy przekroczył próg 50 pkt w ostatnim kwartale 2021 roku i w opinii ekspertów EFL nic nie zapowiada, aby miało to się zmienić w tym roku.

– Konsumpcja, która miała być siłą napędową polskiej gospodarki, rozczarowuje, a to przekłada się na pesymistyczne odczucia w handlu. W żadnym z sześciu badanych sektorów w ciągu ostatnich kilkudziesięciu miesięcy nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, aby subindeks choć raz nie osiągnął wartości 50 pkt. Poza handlem. Wskaźnik dla tego sektora spada trzeci raz z rzędu i niewiele wskazuje na to, aby w kolejnym pomiarze czy nawet w tym roku ten stan miał się zmienić. Z danych GUS wynika, że sprzedaż detaliczna choć rośnie, to dynamika rozczarowuje. Podobnie koniunktura w Unii Europejskiej słabnie, co bez wątpienia wpływa na nasz kraj. Potrzebujemy impulsu, aby „handlowcy” zostali wybudzeni z letargu – mówi Radosław Woźniak, prezes EFL.

Czy tym impulsem będą zakupy Polaków – być może pokażą to lipcowe dane.

Polacy szykują się na gorsze czasy

Czy gospodarstwa domowe oszczędzają na przyszłość? Ostatnie dane NBP dotyczące podaży pieniądza za czerwiec (dane za lipiec bank centralny poda 23 sierpnia) wskazywały na wzrost oszczędności – ale w segmencie depozytów bieżących, do których zaliczane są konta oszczędnościowe. Te służą wprawdzie do oszczędzania, ale w przeciwieństwie do lokat terminowych można je uszczuplać bez utraty odsetek. Jak przypominał Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, w ostatnich latach czerwiec zazwyczaj przynosił sięgające kilku miliardów złotych wzrosty depozytów ludności. – To czas wyższych niż w maju pensji (o ich ruchome składniki), a równocześnie to czas umiarkowanych wydatków. Tegoroczny wzrost poziomu środków okazał się zbliżony do oczekiwanego – stwierdził.

Pytanie, co przyniósł lipiec – okres zwiększonych wydatków wakacyjnych, a również zakupowych. Zapowiedzią. choć niejednoznaczną, był poziom gotówki w obiegu. W czerwcu zwiększył się o 4,10 mld zł, tj. 1,1 proc., do 380,57 mld zł. Jak zauważa Piotr Soroczyński, okazał się o 26,76 mld zł i 7,8 proc. wyższy niż przed rokiem (w maju był wyższy niż przed rokiem o 6,0 proc.). – W ostatnich latach czerwce przynosiły raczej spadki poziomu gotówki w obiegu, a tym razem miał miejsce wyraźny wzrost. Istotnie też w ostatnich miesiącach wzrosła roczna dynamika tej pozycji. Pozostaje niższa od dynamiki całej podaży pieniądza, ale już tak bardzo nie odstaje. Może to oznaczać, że szykujemy się do większych wydatków (zakupów lub wakacji), ale może też oznaczać szykowanie się na bardziej niepewny czas – zastanawia się główny ekonomista KIG.

I rzeczywiście. Jak podaje Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC, w sierpniu wzrosły oczekiwania inflacyjne konsumentów. Odsetek ankietowanych osób oczekujących w najbliższych miesiącach wzrostu cen zwiększył się do ponad 87 proc. (z 81 proc. przed miesiącem i 79 proc. przed rokiem). W największym stopniu zwiększyła się grupa ankietowanych spodziewających się szybszego od dotychczasowego tempa wzrostu cen oraz grupa osób spodziewających wzrostu cen w tempie niższym niż dotychczasowe. Ubyło zaś osób spodziewających się spadku cen.

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje