Luka VAT znowu rośnie. Wróciły mafie?

Pogorszyła się moralność podatkowa Polaków czy znowu na dobre rozkręciły się karuzele wyłudzeń podatków? Prostej odpowiedzi nie ma, ale pewne jest, że system się rozszczelnił, co jest wyzwaniem dla nowego rządu.

Publikacja: 07.06.2024 06:00

Wpływy do budżetu państwa z VAT mogłyby być o ponad 45 mld zł większe, gdyby udało się w całości zam

Wpływy do budżetu państwa z VAT mogłyby być o ponad 45 mld zł większe, gdyby udało się w całości zamknąć lukę w tym podatku Fot. shutterstock

Foto: RomanR

Ministerstwo Finansów potwierdziło ostatnio w sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2023 r. swoje wcześniejsze szacunki, że luka VAT ponownie zaczęła rosnąć, i to wyjątkowo szybko. O ile w latach 2015–2021 spadła ona z 24,1 proc. do 2,6 proc., o tyle w minionym roku sięgała już 15,8 proc. – W przeliczeniu na kwoty nominalne mamy wzrost z 6 mld zł ubytków w VAT w 2021 r. do aż 46,9 mld zł w 2023 r. – wylicza Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych.

Jak rośnie dziura w budżecie

Analizy MF są oparte na niepełnych jeszcze danych, ale trend odbudowującej się luki w VAT potwierdzają także niezależni eksperci, w tym CASE, który przygotowuje odpowiednie ekspertyzy dla Komisji Europejskiej.

– Jeśli chodzi o same liczby podawane przez MF, jest tu trochę niepewności – mówi „Parkietowi” Grzegorz Poniatowski, dyrektor naukowy ds. polityki fiskalnej w CASE. – Związane jest to po pierwsze z wysokim wzrostem zwrotów VAT, co może wpływać na wartość luki VAT. Po drugie, widzimy, iż w wielu krajach UE, także w Polsce, ta luka w okresie pandemii była niedoszacowana. A w związku z tym jej gwałtowny wzrost w ostatnich dwóch latach może być trochę przeszacowany – ocenia Poniatowski.

– Niemniej kierunek zmian w naszych analizach i analizach MF jest zbieżny. Dzieje się coś złego, luka VAT rośnie, zapala się czerwona lampka, trzeba zwiększyć ostrożność fiskalną – podkreśla dyrektor w CASE.

Z czego wynika wzrost luki VAT?

Jakie są przyczyny tego wzrostu? – Niestety, na razie nie znamy odpowiedzi na to pytanie, wszyscy jej szukają. Czy to jest powrót do wyłudzeń VAT na wielką skale, czy raczej „zwykły” spadek moralności podatkowej? To może określić resort finansów i służby podatkowe – zaznacza Grzegorz Poniatowski.

– W 2016 roku rząd PiS przejął szereg narzędzi do walki z przestępczością podatkową i zaczął je wdrażać rzeczywiście z dużą determinacją. W pierwszym etapie przyniosło to wyraźne efekty – zwraca uwagę prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. Te narzędzia to m.in. Jednolity Plik Kontrolny, tzw. pakiet przewozowy i system SENT, system podzielonej płatności split-payment, wykaz podatników VAT, itp. Dzięki ich zastosowaniu wpływy z VAT do budżetu państwa zaczęły bardzo dynamicznie rosnąć, znacznie szybciej niż rosła tzw. baza dla tego podatku.

– Tyle że w pewnym momencie wszystko stanęło w miejscu, nie było dalszych działań uszczelniających. I kwestią czasu stało się, kiedy ci, którzy tego chcą, nauczą się obchodzić zabezpieczenia i znajdą nowe furtki – zaznacza prof. Orłowski.

To powrót mafii czy dekoniunktura

Również jego zdaniem trudno jednak powiedzieć, czy rosnąca luka VAT oznacza powrót mafii VAT-towskich, organizujących proceder wyłudzeń podatków na ogromną skalę, czy to raczej efekt przykładowo pogarszającej się koniunktury, a która zawsze sprzyja zjawisku unikania opodatkowania.

Pytanie o przyczyny rosnących ubytków w systemie VAT jest o tyle istotne, że całkowite jego rozszczelnienie byłoby kompromitacją rządu PiS. Zwłaszcza w kontekście głoszonej przez lata narracji, czyli haseł typu „wystarczy nie kraść” (autorstwa b. premier Beaty Szydło, gdy wpływy z VAT i CIT do budżetu państwa rosły w wysokim, kilkudziesięcioprocentowym tempie). Albo powtarzanej przez premiera Mateusza Morawieckiego tezy o zwycięstwie nad mafiami VAT-owskimi, a które to miały bezkarnie hulać za rządów koalicji PO–PSL. Premier przekonywał, że dzięki temu udało się odzyskać do budżetu grube miliardy złotych, a które starczyły na sfinansowanie takich programów jak 500+ czy 13. emerytura.

– A to wszystko, jak się dziś potwierdza, to było tzw. VAT-owskie kłamstwo – komentuje ostro Sławomir Dudek, prezes IFP.

Co znaczy kłamstwo VAT-owskie?

Na czym miałoby polegać to kłamstwo? Dudek wyjaśnia, że prawdą jest, iż luka VAT zaczęła spadać od 2016 r. z wysokiego wcześniej poziomu. Prawdą jest, że w Polsce działały zorganizowane grupy przestępcze wyłudzające VAT, a także że rząd PiS zaczął uszczelniać system podatkowy i że przyniosło to wymierne efekty.

– Jednak nieprawdą jest to, co głosi Morawiecki, że działania rządu PiS przyniosły trwałą poprawę ściągalności podatków i wzrost dochodów budżetu o dziesiątki miliardów złotych. Z perspektywy lat widzimy, że ta narracja legła w gruzach – mówi Dudek.

– Mitem jest też twierdzenie „o wyrwaniu z rąk mafii” tych grubych miliardów. Tak naprawdę PiS nigdy nie pokazał przekonujących dowodów, że grupy przestępcze rzeczywiście wyłudzały tak ogromne kwoty. Do dziś nie wiemy, ile w luce VAT, która jeszcze w 2015 r. wynosiła ok. 40 mld zł, było tych mafii, a ile „zwykłych” ludzi unikających płacenia podatków – podkreśla Dudek.

Kombinowanie z podatkami

– Jeżeli prawdą jest, że największy udział w luce VAT miały zorganizowane mafie, to teraz, wraz ze wzrostem luki, musiałyby one się odrodzić. Ale ja tak nie uważam – zaznacza Dudek.

Według niego tak jak w czasie dobrej koniunktury ludziom i firmom nie opłaca się kombinować z podatkami, tak w czasie dekoniunktury działania „optymalizujące” obciążanie podatkowe stają się bardziej powszechne.

– W naszej branży nieprawidłowości występują, ale nie widać powrotu do sytuacji sprzed dziesięciu lat – mówi z kolei Leszek Wiwała, prezes Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Przypomnijmy, że branża paliwowa była wówczas jedną z najbardziej dotkniętych oszustwami podatkowymi, a proceder sprzedaży nieopodatkowanego paliwa czy wywozu paliwa za granicę w celu wyłudzeń VAT przybierał dużą skalę. – Można powiedzieć, że kiedyś szara strefa była u nas słoniem, teraz jest mrówką. Branża jest pod stałą kontrolą odpowiednich służb, wykrywane nieprawidłowości sięgają 1 proc. obrotów – ocenia Wiwała.

Szara strefa też znowu rośnie

Z kolie Kamil Wyszkowski, szef Inicjatywy Global Compact w Polsce, w krótkim komentarzu dla nas zaznacza, że wedle oceny jego zespołu „mafie VAT-owskie nigdy nie wycofały się z Polski”. Za to w raporcie Global Compact „Przeciwdziałanie szarej strefie oraz praniu brudnych pieniędzy” przedstawione zostały analizy ekspertów, z których wynika, że szara strefa w Polsce ponownie zaczęła rosnąć. Można powiedzieć, że obecnie (w 2023 r.) co piąta złotówka w gospodarce pochodzi z szarej strefy.

„Lata skutecznej walki o ograniczenie szarej strefy skończyły się z chwilą wybuchu pandemii Covid-19 – czytamy w raporcie. Głównie z tytułu nałożenia się bardzo licznych zaburzeń zarówno po stronie gospodarki, jak i systemu prawno-podatkowego.

Te zaburzenia to pandemia, kryzys energetyczny, wybuch wojny przeciw Ukrainie czy wysoka inflacja. Ich efektem były takie zjawiska jak przerwane łańcuchy dostaw i niedobory towarów, nadzwyczajny boom w branży e-commerce, napływ imigrantów do Polski i wzrost zatrudnienia na czarno, „rozwój” nielegalnego handlu legalnym towarem, itp.

Z drugiej strony w czasie tych zawirowań rząd PiS zdecydował się wdrażać niezbyt dobrze przygotowaną reformą podatkową Polski Ład, co wywołało duży chaos. Dodatkowo zaś szybkie tempo realizacji różnych instrumentów pomocowych (tarcze antykryzysowe, dodatki energetyczne, obniżone stawki VAT, covidowe zmiany w przepisach) utrudniło kontrolę nad prawidłowością ich wykorzystania.

Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę
Parkiet PLUS
Przymusowy wykup akcji nie jest możliwy
Parkiet PLUS
Zagraniczne spółki z potencjałem
Parkiet PLUS
Obsługując naszych klientów, staramy się myśleć dokładnie tak jak oni