Czy patrząc w przyszłość, można być optymistą? Powinniśmy szukać tego „złotego strzału” na wzór Allegro, czy jednak postawić na mniejsze oferty, ale też i na to, by było ich więcej?
J.J.: Wydaje się, że lepszą opcją jest ośmielanie mniejszych podmiotów wobec pozyskiwania kapitału z rynku publicznego. To też zwiększa szansę na to, że będziemy świadkami prawdziwych „success stories” zarówno z perspektywy spółek, jak i ich inwestorów.
I.S.: Dodam, że w tym kontekście warto też pomyśleć o nowym otwarciu na rynku NewConnect. Poprawa płynności i możliwości pozyskania kapitału oraz nowych inwestorów na rynku NewConnect może okazać się istotnym elementem sukcesu programu rozwoju ekosystemu venture capital w Polsce. W momencie wyjścia inwestycyjnego przez fundusze VC ze spółek prawdopodobnie nie będzie jeszcze spełniała wymogów wejścia na rynek główny GPW. Dla części z tych spółek dobrym rozwiązaniem może okazać się debiut na rynku NewConnect. Poprawa ładu korporacyjnego na NewConnect, zwiększenie płynności tego rynku oraz bardziej aktywne zaangażowanie inwestorów instytucjonalnych mogą z jednej strony oferować funduszom VC możliwości wyjścia inwestycyjnego, z drugiej wykreować kolejne ciekawe debiuty dla GPW.
G.Z.: Przyszłość polskiego rynku kapitałowego bardziej leży w rękach emitentów niż inwestorów. Dlatego musimy zachęcać emitentów do tego, by na giełdzie się pojawili. Inwestorzy zawsze się znajdą. Jak jest ciekawa spółka, która jest sensownie wyceniona, to kapitał się pojawi. Wszyscy także musimy pokazywać zalety giełdy nie tylko jako miejsca do pozyskiwania kapitału. Jeśli nie będzie w Polsce IPO, rynek kapitałowy nie będzie się rozwijał. Wolałbym przy tym więcej mniejszych ofert niż czekania na tę jedną naprawdę dużą.
A.B.: Jestem optymistą i wierzę w to, że ta kula śnieżna zacznie nabierać coraz większych rozmiarów. Każdy z uczestników rynku powinien zadbać o edukację samych spółek, pokazywać im, czym jest giełda i jakie korzyści są z nią związane. Istotne jest jednak też to, aby przekonywać do giełdy właściwe spółki, które są na odpowiednim etapie swojej działalności i mają odpowiednią skalę. Szukajmy firm, które mają ambitne cele rozwojowe i są w stanie je realizować. Ich sukcesy na rynku giełdowym będą kartą przetargową w rozmowach z kolejnymi firmami.
A.G.: Z każdym projektem jest tak, że dla jego powodzenia konieczny jest element określany jako zachwycalność. Giełda musi zachwycać. Uczestnicząc w wielu debiutach giełdowych, co najmniej kilka razy czułam tę zachwycalność, poczułam ją również podczas debiutu firmy Murapol. Nie musimy więc celować jedynie w bardzo duże spółki i bardzo duże oferty. Pamiętajmy zarazem i o tym, że rynek zmienia się pokoleniowo. Za tą zmianą też musimy nadążać w wielu jej aspektach.
T.M.: Polska giełda mimo upływu lat wciąż nie jest rynkiem, który okrzepł. Istotne w tym kontekście jest więc zaufanie. Raczej więc szukałbym spółek, które są stabilne, może nawet wolniej rosnące, ale które pozwolą na budowę szeroko rozumianego zaufania do rynku kapitałowego. Jeśli giełda, spółki będą dawały powtarzalne stopy zwrotu, będą dzieliły się zyskiem z akcjonariuszami, to wtedy jest szansa na to, że faktycznie będziemy się rozwijać. Jeszcze raz jednak podkreślę: istotna jest strona popytowa, która będzie miała długoterminowy, a nie spekulacyjny charakter. Dzięki temu spółki znajdą na giełdzie nie tylko kapitał, ale także długoterminowych partnerów gotowych je wspierać na różnych etapach cyklu koniunkturalnego.
Opinia
Giełda powinna wrócić do swojej podstawowej misji
Iwona Sroka członek zarządu, Murapol
Rynek kapitałowy oraz warszawska giełda na przestrzeni lat przeszły bardzo duże zmiany. Jesteśmy obecnie największym rynkiem Europy Środkowo-Wschodniej, zarówno patrząc pod kątem obrotów giełdowych, jak i kapitalizacji notowanych spółek. Nie oznacza to jednak, że możemy spocząć na laurach. Niezmiennym wyzwaniem dla całego rynku jest pozyskiwanie nowych spółek na giełdę, gdyż to one budują jego atrakcyjność i przyciągają nowych inwestorów. Ważne jest więc, aby giełda wróciła do swojej podstawowej misji i zadań związanych z dostarczaniem kapitału do rozwoju przedsiębiorstw. Potrzebujemy aktywnej polityki promowania giełdy właśnie jako atrakcyjnego miejsca dającego dostęp do szerokiej bazy inwestorów i możliwość pozyskania bezzwrotnego, długoterminowego kapitału na rozwój. Chcąc przyciągnąć nowe spółki na giełdę, warto pokazywać sukcesy tych firm, które dzięki rynkowi kapitałowemu były w stanie przyspieszyć swój rozwój i osiągnąć nowe cele biznesowe. Oczywistym jest, że giełda to także obowiązki informacyjne i większa transparentność, która dla niektórych podmiotów może być wyzwaniem. Dlatego tym istotniejsze jest pokazanie, że korzyści z obecności na rynku publicznym mogą znacząco przewyższyć koszty z tym związane. Elementem, który mógłby przyciągnąć na giełdę nowe spółki, z pewnością byłyby także dodatkowe zachęty, również w postaci fiskalnej, tak aby firmy notowane na warszawskim parkiecie faktycznie czuły się doceniane i stanowiły elitę polskiej gospodarki.
Mówiąc o rynkowej przyszłości, musimy jednak pamiętać nie tylko o samych spółkach, ale także o bazie inwestorów, którzy to ostatecznie inwestują w spółki. Również pod tym względem na przestrzeni lat rynek mocno ewoluował. Dzisiaj w tym aspekcie także musimy stawić czoła wyzwaniom, chociażby związanym z globalizacją. Musimy pracować nad tym, by zbudować wysokiej jakości klaster krajowych inwestorów instytucjonalnych. Trzeba wspierać podmioty, które będą faktycznie inwestować w polskie spółki z myślą o długim terminie. Tego nie zapewnią nam zagraniczni inwestorzy. Nie należy także zapominać o inwestorach indywidualnych. Chcąc aktywować tę grupę, warto mówić chociażby o spółkach dywidendowych. Tych na naszym rynku nie brakuje, a wielu inwestorów wciąż jednak nie bierze pod uwagę faktu, że spółki dzielą się zyskiem z akcjonariuszami. Warto pokazywać te firmy właśnie w kontekście budowania lokalnej bazy inwestorów. Pomóc w tym mogą także nowe produkty rynkowe i niezmiernie cieszy mnie fakt, że na naszym rynku wrócił temat REIT-ów. Uważam, że jest to produkt, który dobrze wpisałby się w oczekiwania rynkowe i sprawił, że nasz rynek stałby się bardziej atrakcyjny dla inwestorów.
Partner: