Dwie najważniejsze osoby imprezy, czyli Andrzej Duda oraz szef IDM Waldemar Markiewicz.
Bukowina Tatrzańska i odbywająca się tam w ubiegłym tygodniu konferencja Izby Domów Maklerskich znów nie zawiodły. Jak na jedno z najważniejszych wydarzeń rynkowych przystało, było wszystko: najgorętsze tematy rynkowe, ważne, ale też i nierzadko gorzkie słowa, inspirujące przemyślenia, lecz także czas na kuluarowe rozmowy już w zdecydowanie lepszych nastrojach oraz mistrzostwa rynku kapitałowego w narciarstwie. W tym roku konferencja dodatkowo zyskała na prestiżu poprzez niespodziewaną wizytę prezydenta, który miał okazję wysłuchać tego, co leży na sercu maklerom i rynkowi kapitałowemu.
Mówiąc krótko: kto nie był w Bukowinie na imprezie IDM (a kilku ważnych osób z punktu widzenia rynku jednak zabrakło), niech żałuje. Jeśli zaś chodzi o samych uczestników, to pozostaje mieć nadzieję, że słowa, przemyślenia i deklaracje, które padły z ich strony, nie staną się nic nieznaczącym epizodem, którego wymagała konferencja, ale faktycznie chociaż część z nich uda się wprowadzić w życie. Samo przeświadczenie, że rynek kapitałowy ważny jest (a co do tego nikt z obecnych chyba nie miał wątpliwości), to za mało, aby faktycznie uczynić go lepszym. Poprawa jest konieczna, aby – jak mówił Waldemar Markiewicz, prezes IDM – rynek kapitałowy służył rozwojowi gospodarki opartej na innowacjach.
W tym roku bez wątku ukraińskiego konferencja była niemożliwa. Chociaż wojna trwa, to już trzeba myśleć o odbudowie Ukrainy, a to szansa dla polskiego rynku.