Rośnie popyt na superauta

Gdy legendarna brytyjska marka Aston Martin uruchamiała salon w Warszawie, jej przedstawiciele nawet nie przypuszczali, że to właśnie najdroższe modele będą cieszyć się największym powodzeniem.

Aktualizacja: 15.02.2017 02:45 Publikacja: 26.03.2013 10:13

Aston Martin DBS kosztuje ponad 1,4 mln złotych. Aston Martin to jedna z najbardziej znanych brytyjs

Aston Martin DBS kosztuje ponad 1,4 mln złotych. Aston Martin to jedna z najbardziej znanych brytyjskich marek samochodów sportowych. Nazwa firmy pochodzi od nazwiska jednego z założycieli Lionela Martina i wyścigu Aston Clinton Hill Climb, którym Martin się zajmował. Dużą popularność marce przyniósł udział w filmach z Jamesem Bondem. W Polsce najlepiej sprzedają się drogie wersje.

Foto: Archiwum

Zakładano, że klienci będą wybierać przede wszystkim te kosztujące w granicach 500–700 tys. złotych. Tymczasem okazało się, że najlepiej idą auta za ponad milion. Teraz najdroższy oferowany w salonie na warszawskiej Pradze model – DBS – kosztuje 1,4 mln zł. I mimo tej astronomicznej ceny znalazł amatorów.

W tym roku przypada okrągła rocznica 100-lecia istnienia marki Aston Martin: jej polskie przedstawicielstwo liczy, że do końca tego roku zdoła ją uczcić sprzedażą stu aut.

Supersamochody sprzedają się w Polsce zaskakująco dobrze. Warszawskie przedstawicielstwo Ferrari już dwa razy z rzędu zdobyło nagrodę za sprzedaż najlepiej (czyli najdrożej) wyposażonych egzemplarzy tej marki w świecie. W ulokowanym w dawnej siedzibie PZPR salonie za najtańszy model – Californię – trzeba zapłacić 920,5 tys. zł. Pozostałe warte są już 6-cyfrowej kwoty. Na najdroższe FF oraz F12 Berlinetta należy wyłożyć przeszło 1,3 mln zł. Kupujący precyzyjnie konfigurują zamówienie: nie tylko kolor i wyposażenie, ale nawet rozmiar foteli czy rodzaj szwów tapicerki. Czas realizacji to minimum 6 miesięcy i zależy od konkretnego modelu. Okazuje się jednak, że astronomiczne jak na polskie warunki ceny wcale nie są przeszkodą do przekroczenia sprzedażowych planów. W ubiegłym roku już w połowie lutego Ferrari Warszawa miało sprzedaną całą roczną pulę aut przeznaczoną na polski rynek.

Nic dziwnego, że kolejne salony supermarek wyrastają jak grzyby po deszczu. Po uruchomieniu jesienią 2010 roku salonu Bentleya na warszawskim Powiślu sprzedaż marki w Polsce osiągnęła drugą pozycję w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. W drugiej połowie ubiegłego roku rodzinna firma Chodzeń mająca salony Toyoty i Lexusa otworzyła salon Maserati. Do Polski wjechał także Lotus.

– Po kryzysie z roku 2008 marki luksusowe wypracowały sobie skuteczną strategię produktową i marketingową – twierdzi Andrzej Halarewicz z międzynarodowej firmy analitycznej Jato Dynamics.

Przykładem jest Porsche: niemiecki producent właśnie ogłosił, że ubiegły rok był na świecie najlepszy w historii firmy. Widać to było również na polskim rynku. Perspektywy na rok obecny również są całkiem dobre: w pierwszych dwóch miesiącach tego roku sprzedaż marki poszybowała w górę w porównaniu z tym samym okresem sprzed roku aż o 60,1 proc. Zwykle na polskich drogach można spotkać terenówkę Cayenne lub Panamerę, ale nie brak też kultowego modelu 911 kosztującego blisko pół miliona złotych.

Kupujący drogie auta nie oszczędzają na wyposażeniu. Bardzo popularna w gamie luksusowej japońskiej marki Infiniti terenówka FX sprzedaje się zwykle w topowej wersji wyposażenia. Najtańszych wersji salony raczej nie zamawiają. – Jeśli już wybiera się luksus, to całościowo: nie ze zwykłym tempomatem, ale tym inteligentnym, adaptacyjnym, ponadto z zestawem nagłośnienia Bose czy też systemem zapobiegania niekontrolowanej zmianie pasa ruchu – mówi przedstawiciel importera.

Na superauta nie zawsze jednak potrzebny jest worek z pieniędzmi. „Zaledwie" 200 tys. złotych wystarcza na zakup legendy amerykańskiej motoryzacji – Chevroleta Camaro sprowadzanego do Polski przez spółkę Chevrolet Poland. Auto ma silnik V8 o mocy 432 KM pojemności 6,2 litra. To sprawia, że Camaro przyspiesza od zera do setki w ciągu 5,2 sekundy, a charakterystyczny ryk silnika robi na przechodniach niesamowite wrażenie.

[email protected]

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę