Jak siły zbrojne budowały chińską potęgę gospodarczą

Wiele dużych spółek z Państwa Środka było w przeszłości kontrolowanych przez wojsko, w wielu wojskowi utrzymują do dzisiaj nieformalne wpływy. Biznesowe imperium „zielonych mundurów” było swego czasu jednym z motorów rozwoju i modernizacji ChRL.

Aktualizacja: 08.02.2017 10:58 Publikacja: 29.08.2013 15:00

Chińska armia jest dzisiaj formacją de facto zawodową. Liczba ochotników zgłaszających się w jej sze

Chińska armia jest dzisiaj formacją de facto zawodową. Liczba ochotników zgłaszających się w jej szeregi przekracza jej potrzeby kadrowe.

Foto: Archiwum

Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (PLA) to nie tylko jedne z najpotężniejszych i szybko się modernizujących sił zbrojnych świata. Ta instytucja, mająca na etacie 2,25 mln ludzi, to również jedna z sił, która ukształtowała – i wciąż kształtuje – oblicze chińskiego kapitalizmu. Armia przez ponad dwie dekady kontrolowała imperium biznesowe składające się w szczytowym okresie z ponad 20 tys. spółek i zatrudniające kilka milionów ludzi. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych władze KPCh nakazały jej wycofać się z większości tych inwestycji. Tysiące spółek trafiło w prywatne ręce lub zostało przekazanych cywilnym, państwowym menedżerom. Siły zbrojne zachowały kontrolę nad zakładami, które uznały za ważne dla obronności. Nieformalne i personalne związki armii z prywatnym i państwowym biznesem wciąż jednak pozostają duże.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę