„Garbata” cytrynka

„Proszę zaprojektować pojazd dla ludu, który nazwiemy Volkswagen, mogący przewozić dwójkę dorosłych plus trójkę dzieci z prędkością około 100 km/h".

Aktualizacja: 06.02.2017 21:07 Publikacja: 31.07.2015 06:00

Ten cudny kabriolet kosztował masę pracy i teraz wyceniono go aż na 143 tys. zł. Fot. www.gieldaklas

Ten cudny kabriolet kosztował masę pracy i teraz wyceniono go aż na 143 tys. zł. Fot. www.gieldaklasykow.pl (4)

Foto: Archiwum

Tak miał powiedzieć w 1933 roku Adolf Hitler do Ferdinanda Porschego. I tak powstał VW Käfer, u nas zwany garbusem, a na Zachodzie beetle.

Wódz III Rzeszy nie zdawał sobie zapewne sprawy, że właśnie przyczynia się do stworzenia auta, które przez długie lata będzie bezapelacyjnym liderem rankingu najpopularniejszych samochodów świata. Przez 70 lat (to światowy rekord, jeśli chodzi o długość produkcji samochodów) z taśm zjechało ponad 21,5 miliona tych samochodów.

Poza wymienionymi cechami wymogiem Führera była powszechna dostępność nowego samochodu, który można będzie kupić dzięki książeczce oszczędnościowej za 990 reichsmarek – przy przeciętnym tygodniowym dochodzie 32 reichsmarki. Konstrukcja, „czerpiąca pewne wzorce" z tatry T97 (udowodniono to w procesie sądowym z roku 1961), powstała jeszcze w latach 30. i uruchomiono ją w 1938 roku, ale wojna pokrzyżowała plany i na masową skalę ruszyła dopiero w 1945 roku.

Na rynku wtórnym, także w Polsce, garbusów jest wciąż bardzo dużo. Oferowane są, rzecz jasna, bardzo różne samochody, od modeli zwykłych, nadgryzionych zębem czasu, wymagających zazwyczaj remontu, za 1,5–2 tys. zł, po wypieszczone cacka, wyceniane na dziesiątki tysięcy, a nawet więcej. Znajdziemy nawet ciekawe przeróbki, takie jak zabawny pickup z przyczepką, zbudowaną także na bazie garbusa – cena ponad 44 tys. zł, czy VW Buggi, na którego zakup trzeba przeznaczyć równo 50 tys. zł.

Dominują jednak auta w cenie kilkunastu tysięcy złotych, przede wszystkim klasyczne hatchbacki, ale wystawiono również kilka kabrioletów. I właśnie odkrytą wersję, idealną na lato, którym wciąż się cieszymy, chcę dziś przedstawić. To Volkswagen Garbus typ 15 Cabrio, rocznik 1970, z 50-konnym benzynowym silnikiem 1.6 i przebiegiem 1500 km.

„Stan 1 oznacza pojazd fabrycznie nowy lub odrestaurowany do stanu lepszego niż fabryczny. Ten Volkswagen Garbus Cabrio sprzedawany jest razem z certyfikatem stwierdzającym przynależność do tej elitarnej grupy, a uważne przestudiowanie zdjęć pozwala odkryć, że mamy tu do czynienia z retro tuningiem – samochód został perfekcyjnie odrestaurowany z użyciem elementów, które pozwoliły upodobnić go do bardziej klasycznej wersji. Żywa kolorystyka lakieru i wnętrza z pewnością pozwoli wyróżnić się na ulicy" – czytamy w ogłoszeniu na stronie www.gieldaklasykow.pl.

Samochód był kupiony w Niemczech i trafił do Warszawy. Odrestaurowany został na nowych częściach i montowany tylko za pomocą kwasoodpornych śrub, podkładek i nakrętek. Całe nadwozie odrestaurowane według specyfikacji Volkswagena, rocznik 1965. Malowany na żółto i bezbarwnie, na podkładzie cynkowym, epoksydowym. Cała karoseria: podłoga, boki, przód, tył i dach są wygłuszone specjalnymi matami butylowymi z folią aluminiową. Spód samochodu jest zabezpieczony specjalną masą gumową.

Wyposażenie obejmuje: tapicerkę skórzaną, dwukolorową, pokrycie dachu ze specjalnego, granatowego materiału odpornego na promienie UV, nowoczesne audio z USB, ale utrzymane w stylu lat 60., pasy bezwład nościowe. Efekt końcowy? Jest piękny! I drogi – 143 tys. zł. Kto się skusi?

[email protected]

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę