Ostatnie dwa tygodnie wbiły klin w konsensus narracyjny dotyczący najbliższej przyszłości globalnych rynków akcji, w tym przede wszystkim tych w USA i Chinach. Gdy Fed rozpoczynał cykl obniżek stóp procentowych, informował, że obawy o inflację ustępują miejsca stopniowo pogarszającej się sytuacji na amerykańskim rynku pracy. Kiedy komunikacja Jerome’a Powella zdążyła utwierdzić rynek w przekonaniu co do „miękkiego lądowania” gospodarki USA, piątkowe dane o zatrudnieniu okazały się wyjątkowo optymistyczne. We wrześniu przybyło 254 tys. miejsc pracy (wobec prognoz na poziomie 140 tys.), co było najlepszym odczytem od sześciu miesięcy. Obligacje zareagowały nerwowo, dostosowując wyceny w dół, do wolniejszego tempa obniżek stóp Fedu. Rynki akcji wzrosły, ale już w kolejnym dniu (7 października) S&P 500 oddał z nawiązką (-0,96 proc.) piątkowe wzrosty (+0,90 proc.).

Naszym zdaniem punktowy odczyt nie zmienia perspektywy średnioterminowej: wyceny amerykańskich akcji są wysokie, a szeroki rynek wytraca impet – tak pod względem technicznym, jak i fundamentalnym. Jednocześnie poszczególne spółki zaliczane do tzw. wspaniałej siódemki dają sprzeczne sygnały – Nvidia próbuje wybić się w górę z kilkumiesięcznej konsolidacji, a Microsoft po raz kolejny testuje wsparcie na poziomie 200-dniowej średniej. Niezależnie od tego, czy obu spółkom uda się utrzymać tegoroczną dynamikę, nie ulega wątpliwości, że silnik wzrostu w postaci spółek z sektora technologicznego w trzecim kwartale przestał napędzać rynek. Startujący w drugiej połowie października sezon wynikowy da odpowiedź, czy ta zadyszka była zapowiedzią głębszej korekty, czy konsolidacją przed dalszymi wzrostami.

Warto dodać, że bieżący miesiąc jest dla giełdy w USA statystycznie najbardziej zmienny, a w latach z wyborami prezydenckimi to zjawisko było jeszcze istotniejsze i przypadało na tygodnie tuż przed wyborami (które odbędą się 5 listopada).

Zmienność jest hasłem przewodnim także w Chinach, które z impetem weszły w nowy tydzień. Hang Seng, napędzany komunikatami władz ChRL o wdrażaniu pakietu rozwiązań stymulujących tamtejszą gospodarkę, wzrósł przez ostatnie dwa tygodnie o ponad 20 proc. We wtorek spadł o 9,4 proc.

Niezależnie od tego, czy obecna podaż akcji generowana jest chęcią realizacji zysków, czy brakiem wiary w skuteczność proponowanych reform, istotne spadki po tak szybkich wzrostach nie są szczególnie zaskakujące. Kwestią otwartą pozostaje, czy wdrażane rozwiązania faktycznie przełożą się na impuls wzrostowy w kolejnych kwartałach.