W czwartek opublikowanych zostało kilka interesujących z racji osiągniętych rekordowych poziomów danych makroekonomicznych. Najpierw dowiedzieliśmy się o historycznym rekordzie wielkości deficytu handlowego Japonii w sierpniu. Osiągnięte -2817,3 mld jenów lekko przekroczyło wielkość poprzedniego rekordu ustanowionego na poziomie -2795,1 mld jenów w styczniu 2014 r. Ten wynik został ustanowiony, pomimo że kurs japońskiego jena względem amerykańskiego dolara osiągnął najniższy poziom od 1998 r.
Bardzo podobna informacja nadeszła ze strefy euro. Tam również – tyle że w lipcu – padł historyczny rekord wielkości ujemnego salda w handlu zagranicznym. Historyczny rekord nadwyżki w handlu zagranicznym strefy euro (+27394 mln euro) padł w marcu 2020, a więc w momencie wybuchu pandemii koronawirusa. W czerwcu to saldo wyniosło -40291 mld euro.
Zupełnie inny rezultat napłynął w czwartek z Norwegii. Tu saldo w handlu zagranicznym osiągnęło w sierpniu historyczny rekord na poziomie +197,7 mld norweskich koron. Do września ub.r. norweska nadwyżka nigdy nie przekroczyła poziomu 50 mld NOK. Oczywistym wyjaśnieniem tych fenomenów jest to, że i Japonia, i strefa euro to znaczący importerzy surowców energetycznych, a Norwegia dzięki swoim eksploatowanym na Morzu Północnym złożom gazu – wprost przeciwnie.
Brak było natomiast tego typu większych sensacji w czwartkowych danych ze Stanów Zjednoczonych. W sierpniu sprzedaż detaliczna w tym kraju była wyższa niż rok wcześniej o 9,1 proc. wobec 10,1-proc. dynamiki w lipcu, produkcja przemysłowa zaś była wyższa o 3,7 proc. niż w sierpniu 2021 r. wobec 3,8-proc. dynamiki w lipcu.
Jeśli już mowa o historycznych rekordach, to w ten czwartek padł jeszcze jeden. W tym tygodniu optymistów co do perspektyw rynku akcji w USA w trakcie najbliższych sześciu miesięcy było 26,1 proc. wśród biorących udział w ankiecie amerykańskiego stowarzyszenia inwestorów indywidualnych, pesymistów zaś 47 proc. To 24. kolejny tydzień z przewagą pesymistów. Poprzedni rekord – 22 kolejne takie tygodnie – ustanowiony został pomiędzy sierpniem a grudniem 1990 r. w trakcie pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Saldo „byków” i „niedźwiedzi” w Polsce publikowanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych wyniosło -25,7 pkt. proc. i było równie niskie jak to zarejestrowane 23 czerwca br.