Ciężko jednoznacznie stwierdzić, co stało za dzisiejszą deprecjacją złotego, niewykluczone jednak iż w dużym stopniu przyczyniły się do tego informacje z Łotwy. W ostatnich dniach premier Valdis Dombrovskis powiedział w oficjalnym wystąpieniu, iż jeżeli w najbliższych miesiącach Łotwa nie otrzyma dodatkowych pożyczek z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, kraj będzie zmuszony ogłosić bankructwo do czerwca tego roku.
Za tą tezą przemawia fakt, iż wraz ze złotym osłabiały się pozostałe waluty regionu rynków wschodzących. Swoją rolę odegrały również poranne doniesienia o braku jakichkolwiek oficjalnych rozmów polskiego rządu z ECB i Komisją Europejską odnośnie przystąpienia Polski do ERM2.
Znacznym wahaniom podlegał dziś także kurs EUR/USD, który w ciągu dnia spadł z poziomu 1,2720 do 1,2560, po południu zaś powrócił w okolice 1,2630. Poziom 1,2600 stanowi istotne wsparcie w notowaniach eurodolara, do jego trwałego przebicia potrzebny byłby zatem silny negatywny impuls. W najbliższych dniach notowania euro powinny wspierać oczekiwania na zakończenie cyklu obniżek stóp procentowych w Eurolandzie.
Sporządził:
Artur Pałka