Notowania naszej waluty zaś w sporym stopniu są pochodną nastrojów na parkietach naszego regionu. Tym, co łączy złotego i giełdę, jest skala wyprzedaży z pierwszych 6 tygodni tego roku, która spowodowała, że nasze akcje i waluta były jednymi z najsłabszych na świecie. Tym samym okres od połowy lutego można traktować jako odreagowanie tamtej wyprzedaży. Nie niesie ono jednak ze sobą, jak dotąd, sygnałów zapowiadających utrwalenie się korzystnych tendencji na rynku złotego i naszych akcji. Po tym, jak odreagowaliśmy ponadprzeciętną słabość, z każdym dniem będziemy znów wracać do inwestowania opartego o zachowanie zagranicznych rynków. Inwestorzy z GPW zaczną coraz większą uwagę zwracać w stronę dojrzałych giełd europejskich, a w przypadku złotego zwiększy się znaczenie notowań EUR/USD oraz walut z naszego regionu.