“Była to już kolejna bardzo senna sesja w tym tygodniu. Takie zachowanie rynku można odbierać jako zbieranie sił przed większym ruchem" - poinformował analityk TMS Brokers Mikołaj Kusiakowski.
Jego zdaniem niepokoić może, że mimo argumentów za umocnieniem złotego, czyli wyraźną poprawą nastrojów inwestycyjnych, nasza waluta nie reaguje.
"Założyć zatem można, że w momencie gdy światowe giełdy zaczną zniżkować, deprecjacja złotego będzie bardzo dynamiczna. W krótkim czasie możemy zobaczyć poziom EUR/PLN 4,7000-4,8000" - dodał.
W czwartek po godz. 17:30 inwestorzy płacili za euro 4,5561 zł, a za dolara 3,3597 zł. Euro/dolar był kwotowany na 1,3561.
W czwartek po godz. 10-ej inwestorzy płacili za euro 4,5596 zł, a za dolara 3,3555 zł. Euro/dolar był kwotowany na 1,3579.