Początek tygodnia na giełdach przynosi odreagowanie zeszłotygodniowych wzrostów. Spadki kursów akcji w Europie na niektórych parkietach sięgają nawet przeszło 2% (15.30), podczas gdy amerykańskie indeksy zaczynają dzień z nieco mniejszą przeceną, bowiem na 1% minusach. Jako główną przyczynę takiego rozwoju wydarzeń na rynkach finansowych należy zakwalifikować silną przecenę surowców przemysłowych, które negatywnie odbijają się na cenach spółek z sektora paliwowego. Niemniej średnioterminowy trend wzrostowy na rynku akcji w USA i Europie nie został jeszcze zanegowany, gdyż dzisiejsze gorsze zachowanie giełd można tłumaczyć zwykłą korektą wcześniejszych silnych wzrostów. Z oceną wartości prognostycznej dzisiejszych notowań należy wstrzymać się przynajmniej do połowy tygodnia, kiedy to obraz rynkowy powinien się bardziej wykrystalizować. Seria lepszych odczytów makro, których jesteśmy świadkami na przestrzeni ostatnich tygodni praktycznie ze wszystkich większych gospodarek europejskich została dzisiaj przerwana przez publikację z Francji. Produkcja przemysłowa w marcu skurczyła się bowiem o 1,4% m/m oraz o 15,8% r/r, podczas gdy oczekiwano odpowiednio spadku o 0,6% m/m oraz o 14,6% r/r. O braku zawodu można natomiast mówić w przypadku kolejnej publikacji dotyczącej również produkcji przemysłowej, lecz tym razem ze Słowacji. W marcu spadła ona o 18% r/r, wobec konsensusu rynkowego na poziomie -21,2% r/r. Raport ten jest o tyle budujący, że pokazuje nie tylko poprawę w stosunku do wcześniejszej wartości prognozowanej, ale również charakteryzuje się istotnym progresem do poprzednich odczytów, gdzie ostatni z nich, tj. za luty odnotował spadek o 28,2% r/r.
O godzinie 15.25 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3577 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] dzisiejsza sesja stała pod znakiem odreagowania widocznej jeszcze z samego rana fali deprecjacji waluty amerykańskiej. Ceny osuwając się jedynie w rejon 1,3560 zasygnalizowały kontynuację przewagi strony zainteresowanej słabszym dolarem. Można zatem oczekiwać, że przy braku nowych, ważnych odczytów makro o stanie amerykańskiej gospodarki obserwować będzie można wspinaczkę cen. Najbliższe dwie bariery – lokalne opory to 1,3665 i 1,3740. Wsparcie i jednocześnie sygnalna ewentualnego pogłębienia minimów to rejon 1,2560.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b]
Zachowanie inwestorów na GPW wpisuje się idealnie w nastroje panujące na zachodnich parkietach, gdzie mamy do czynienia ze sporą przeceną. I tak na kilka minut przed godziną 16.00 główny jej indeks, tj. WIG20 traci przeszło 2%, przy obrotach blisko 1,2 miliarda złotych. Pogorszenie sentymentu na rynku przekuwa się na odpływ inwestorów od aktywów o podwyższonym ryzyku inwestycyjnym, w tym walut z koszyka „emerging markets”. Tym samym przecenie ulega polski złoty, który traci kilka groszy zarówno do dolara, jak i euro. Pierwsza połowa tygodnia nie przyniesie żadnych publikacji o charakterze makroekonomicznym z polskiej gospodarki, zatem do tego czasu rodzima waluta pozostanie pod wpływem czynników zewnętrznych (rynek akcji i eurodolara).