We wtorek giełdy w USA spadły do najniższego poziomu od 10 tygodni, ponieważ zapowiedzi administracji Baracka Obamy dotyczące wprowadzenia w życie drugiego pakietu pomocowego dla amerykańskiej gospodarki zwiększyły sceptycyzm inwestorów co do jej szybkiego uzdrowienia.
Indeks blue chipów Dow Jones zakończył dzień spadkiem o 1,9 procent, zaś technologiczny Nasdaq Composite spadł o 2,3 procent. Japoński indeks Nikkei 225 spadł o 2,4 procent, w reakcji na niespodziewany spadek w krajowych zamówieniach na maszyny oraz umocnienie się jena do dolara.
- Naszym zdaniem pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych będzie oddziaływać w najbliższych dniach negatywnie na polską walutę - napisali w raporcie analitycy Banku Handlowego w Warszawie.
O godzinie 9.06 euro kosztowało 4,4150 złotego, a więc o 0,5 procent więcej niż na wtorkowym zamknięciu, zaś dolar 3,1763 złotego, a więc o 1,3 procent więcej.
Inwestorzy na rynkach światowych oczekują na publikację wyników spółki Alcoa. - Jeżeli strata okaże się większa od oczekiwań rynku, może zrodzić obawy o kolejny słaby pod względem finansowym kwartał dla spółek giełdowych. W takiej sytuacji nie można wykluczyć głębokich spadków indeksów i dalszych wzrostów EUR-PLN do poziomu 4,45 lub nawet powyżej - dodali w raporcie analitycy Banku BPH SA.