Można było to odebrać za pewne ostrzeżenie przed korektą , która pojawiła się dzisiaj rano. O godz. 9:37 za euro płaci się 4,1150 zł, a dolar jest wart 2,8450 zł. Z kolei do poziomu 2,71 zł wzrosły notowania franka. Od zniżek rozpoczął się także handel na europejskich giełdach, w ślad za spadkami na azjatyckich parkietach (poza Szanghajem). Niemniej wczorajszy handel na Wall Street zakończył się na nieznacznych plusach, a agencje zwracały uwagę na dość duży optymizm tamtejszych inwestorów, co do najbliższej przyszłości (skądś to znamy?).
Warto zwrócić uwagę na notowania złota, które nie zdołały się utrzymać powyżej poziomu 1.000 USD za baryłkę. To pokazuje, iż krótkoterminowa gra na plotki (złoty kruszec mieliby rzekomo kupować Chińczycy) nie zawsze się opłaca. Chociaż trzeba się zgodzić z tym, iż z fundamentalnego punktu widzenia (zagrożenie globalną inflacją) ceny złota mogą właśnie teraz rozpoczynać długi trend wzrostowy.
Na rynku EUR/USD w godzinach nocnych nie udało się naruszyć ustanowionego wczoraj po południu maksimum w okolicach 1,4534. W efekcie dzisiaj rano na fali korekty na giełdach, notowania europejskiej waluty spadły w okolice 1,4466. Wyraźna kontra popytu (w okolice 1,4485) każe się jednak spodziewać, iż dojdzie do próby ustanowienia nieco wyższego szczytu. Wczorajsza skala wybicia w górę była zbyt duża i zabrała argumenty, o które można by oprzeć scenariusz spadkowy. Większą ostrożność warto jednak zachować na parze GBP/USD.
Bynajmniej nie z powodu spodziewanych o godz. 10:30 danych o bilansie handlowym Wielkiej Brytanii, a z faktu rozpoczynającego się dzisiaj posiedzenia Banku Anglii. Nie można wykluczyć, iż decyzja, którą poznamy jutro będzie dotyczyć zwiększenia programu wykupu obligacji przez bank centralny, co miałoby negatywny wpływ na notowania funta. Poza tym danych makro na rynku nie będzie dzisiaj zbyt wiele. Wieczorem (godz. 20:00) warto będzie zwrócić uwagę na Beżową Księgę FED, która jest okresowym raportem nt. stanu gospodarki w poszczególnych regionach USA.
[b]EUR/PLN:[/b] Takie zachowanie się rynku, jakie ma miejsce dzisiaj (wyraźne odbicie z okolic 4,08) pokazuje, iż znów zaczynamy grę od „bandy do bandy”. Tym razem celem na najbliższe dni są okolice 4,15-4,18. Niewykluczone, że wsparciem dla tego scenariusza okaże się spadek na WGPW.