Notowania EUR/PLN zwyżkowały w okolice poziomu 3,9100 pod wpływem wzrostu awersji do ryzyka, po tym jak agencja ratingowa Standard&Poor’s dokonała obniżki ratingu Japonii. Dziś rano kurs zbliżył się do wartości 3,9200, po chwili jednak odbił z powrotem pod 3,9100. O godz. 10.00 z Polski poznaliśmy dane o dynamice PKB za 2010 r. Okazały się one zgodne z oczekiwaniami. Wzrost gospodarczy w tym okresie wyniósł 3,8 proc. w porównaniu z 1,7 proc. w 2009 r. Dynamika w IV kwartale również przyspieszyła prawdopodobnie do 4,3 proc. r/r – motorem wzrostu w dalszym ciągu pozostaje konsumpcja prywatna, której tempo wzrostu wyniosło ok. 4,0 proc. r/r. W związku z tym, iż dane te były zgodne z oczekiwaniami, nie wywołały one jednak silniejszej reakcji rynku złotego.
Dziś również opublikowany został raport Narodowego Banku Polskiego na temat sytuacji gospodarczej w regionie Europy Środkowo – Wschodniej. Stwierdzono w nim m.in., iż inflacja bazowa w naszym kraju będzie przyspieszać ze względu na oczekiwany wzrost presji płacowej, podwyżkę podatku VAT oraz wzrost cen importu. Według A. Zielińskiej – Głębockiej z RPP, należy spodziewać się dalszego zacieśniania polityki monetarnej przez Radę. Z kolei zdaniem E. Chojny – Duch nie ma obecnie merytorycznych przesłanek za dalszymi podwyżkami stóp.
Eurodolar dzisiaj w godzinach porannych skonsolidował się w pobliżu poziomu 1,37. Wzrost kursu tej pary walutowej zatrzymał się wczoraj na poziomie 61,8 proc. zniesienia fali spadkowej, obserwowanej od listopada 2010 r. do stycznia br. Jest to dość istotna bariera, którą z pewnością trudno będzie przebić „z marszu”. W najbliższych godzinach powinniśmy obserwować kontynuację konsolidacji, której sprzyjać będą oczekiwania inwestorów na publikację wstępnych danych o PKB Stanów Zjednoczonych za IV kw. Poznamy je o godz. 14.30.
Tradycyjnie już przy okazji odczytów ważnych wskaźników z USA, oprócz samego wyniku, rynkową niepewność tworzy to, w jaki sposób zachowa się eurodolar – czy jak wyznacznik fundamentów, czy też wskaźnik nastrojów rynkowych. Biorąc pod uwagę ostatnie reakcje, pierwszy ruch powinien być fundamentalny, tj. np. lepszy odczyt danych o PKB spowoduje spadek wartości euro względem dolara. Później zachowanie EUR/USD może być bardziej „emocjonalne”, tj. zgodne z reakcją giełd, w związku z czym będziemy prawdopodobnie obserwować dość duże odreagowanie. Z tego względu ryzyko zajmowania pozycji pod wskazane dane, dodatkowo wzrasta. Prognozy zakładają, iż według zannualizowanych danych amerykańska gospodarka w IV kw. ubiegłego roku wzrosła o 3,5 proc., podczas gdy w III kw. rozwijała się w tempie 2,6 proc. Pozytywnie na ten wskaźnik powinny przede wszystkim oddziaływać wydatki konsumentów.
Sporządzili: