Po wzroście tego indeksu miesiąc wcześniej obecnie rynek oczekiwał odczytu na poziomie 51,0 pkt. (mediana prognoz w ankiecie Parkietu). Nasza prognoza znajdowała się również na poziomie 51,0 pkt. Tym samym spodziewaliśmy się, iż odczyt ten będzie neutralny dla rynku walutowego. Tak też się stało chociaż PMI okazał się nieco gorszy od prognoz i wyniósł 50,2 pkt.
Kurs EUR/PLN otworzył się dziś rano na poziomie 4,4320, a USD/PLN na 3,3280. Złoty w dniu dzisiejszym nadal pozostawał będzie w głównej mierze pod wpływem czynników zewnętrznych. Implikowana krzywa zmienności dla EUR/PLN praktycznie nie uległa zmianie w stosunku do piątkowego zamknięcia. Ponieważ pojawiły się kolejne niepokojące informacje odnośnie Grecji można spodziewać się wzrostu nerwowości na rynkach, co nie będzie sprzyjać złotemu. Z drugiej strony ostatnie skoordynowane akcje na rynku walutowym ze strony BGK i NBP powinny ograniczać ewentualną skalę osłabienie złotego. Kurs USD/PLN wybił się w godzinach porannych powyżej poziomu 3,30 i teoretycznie może zdążać nawet w okolice poziomu 3,38. Kurs EUR/PLN powinien dziś poruszać się w przedziale 4,40-4,44.
Na rynkach bazowych najistotniejsza w dniu dzisiejszym z punktu widzenia danych fundamentalnych wydaje się publikacja indeksu ISM za wrzesień w amerykańskim sektorze przetwórczym, która pojawi się w godzinach popołudniowych czasu polskiego. Bardzo prawdopodobny wydaje się kolejny spadek tego indeksu, co powinno być negatywnym czynnikiem dla dolara. Wcześniej poznamy odczyty wrześniowych indeksów PMI dla całej strefy euro. Nie wydaje się jednak aby obecnie miały one jakiś bardziej trwały wpływ na rynek walutowy. Niepokojące informacje napływające z Grecji osłabiły w godzinach porannych wspólną walutę do najniższego od ośmiu miesięcy poziomu. Na otwarciu krajowej sesji kurs EUR/PLN znajdował się na poziomie 1,3330. Rząd Grecji poinformował, że tegoroczny deficyt budżetu państwa wyniesie 8,5 procent PKB, czyli znacznie powyżej wielkości uzgodnionej w programie pomocowym. Sytuacja staje się poważna, a na rynku mówi się o konieczności nawet 75 procentowej redukcji greckiego zadłużenia.