Stopy na Węgrzech były w tym roku dwukrotnie obniżane w czerwcu (z 0,9 na 0,75 proc.) i w lipcu (z 0,75 na 0,6 proc.). Teraz wzrosły ponownie do 0,75 proc. Poprzednia sekwencja podwyżek stóp rozegrała się w okresie listopad 2010 – grudzień 2012 i można ją interpretować jako reakcję obronną na ówczesny kryzys strefy euro. Obecna nastąpiła, gdy kurs forinta względem euro zbliżał się do historycznego szczytu zanotowanego na początku kwietnia w apogeum pierwszej fali pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 w Europie i można ją interpretować jako próbę obrony jego kursu.

Drugiej fali pandemii, która rozwija się w Europie, można chyba przypisywać osłabienie euro względem dolara do najniższego poziomu od końca lipca. Być może rynki obawiają się, że kontynuacja tego trendu wymusi w którymś momencie powtórne ogólnokrajowe kwarantanny w różnych krajach europejskich, tak jak to się już stało w Izraelu. A propos tego kraju, chyba warto obserwować zachowanie kursu szekla względem dolara, bo w czwartek kurs USD wyszedł na najwyższy poziom od ponad trzech miesięcy, co wcześniej zdarzyło się w bardzo podobnym do obecnego układzie „technicznym" wykresu 9 marca.

Podczas ówczesnej paniki wewnątrzsesyjne minimum WIG-u ustanowione zostało już tydzień później, 16 marca, po silnej fali wyprzedaży. Teraz ceny akcji powoli osuwają się w dół, ale na razie nie widać za bardzo śladów podobnej do marcowej paniki. Być może zmieniłoby się to, gdyby ogólnokrajowe kwarantanny zawitały z powrotem do Europy, czego w obecnej sytuacji raczej nie można całkowicie wykluczyć. Co prawda trudno powiedzieć, by Covid-19 wykazywał jakąś jednoznaczną sezonowość, ale okres jesienno-zimowy to np. w przypadku grypy główny sezon rozprzestrzeniania się, więc można się obawiać, że podobnie będzie w przypadku koronawirusa. Na razie pomimo osuwania się w dół cen akcji wśród naszych krajowych inwestorów indywidualnych nadal przeważają optymiści. „Byków" jest w cotygodniowym sondażu SII więcej niż „niedźwiedzi" już 20. tydzień z rzędu. To całkowita odwrotność sytuacji w USA, gdzie okres ciągłej przewagi pesymistów nad optymistami w sondażu AAII ustanawia kolejne historyczne rekordy. O ile pesymizm Amerykanów sugeruje z kontrariańskiego punktu widzenia, że spadki cen akcji obecnie nie powinny być zbyt duże, o tyle optymizm Polaków skłania do myśli, że na początek nowej fali wzrostowej na GPW jeszcze za wcześnie. ¶