Bitcoin znów rozpala emocje inwestorów. Jego notowania w ubiegłym tygodniu ustanowiły historyczny szczyt tuż pod poziomem 112 tys. USD. Co prawda pod koniec tygodnia przyszło schłodzenie nastrojów, ale w poniedziałek znów przeważały wzrosty i cena najważniejszej z kryptowalut oscylowała w granicach 110 tys. USD. Na ile trwały może okazać się obecny impuls wzrostowy?
Nastroje i regulacje pomagają
Ostatnie tygodnie na rynku bitcoina to jednak nie tylko nowe szczyty, ale także i imponująca stopa zwrotu od kwietniowego dołka, za który odpowiadał temat ceł. Wtedy najważniejsza z kryptowalut spadła do 75 tys. USD. Od tej wartości jej cena podskoczyła już o ponad 45 proc. Dzięki temu, licząc również od początku roku, bitcoin jest na plusie. Od początku stycznia jego cena wzrosła o około 18 proc.
– Bitcoin osiągnął nowy rekord ceny w miniony czwartek, zbliżając się do 112 tys. USD. W piątek nastąpiła korekta, która jednak w żaden sposób nie wysłała sygnałów zmiany trendu. Aktualny wzrost napędzany jest przez rosnące zainteresowanie instytucjonalne, napływy do funduszy ETF oraz korzystne zmiany regulacji w Stanach Zjednoczonych. Ustanowienie przez administrację Trumpa strategicznej rezerwy bitcoina oraz plan utworzenia rezerwy aktywów cyfrowych w USA wzmocniły zaufanie inwestorów do kryptowalut jako klasy aktywów i jak na razie ten czynnik wspiera aktualną tendencję, która jest widoczna na wykresie – wyjaśnia Łukasz Zembik, analityk Oanda TMS Brokers.
Czytaj więcej
Powrót słabości dolara sprzyja wzrostom nie tylko głównej pary walutowej EUR/USD. Korzystają na tym również inne waluty. Przykładem jest chociażby korona norweska, która może pochwalić się naprawdę dobrą passą. Od początku tego roku umocniła się ona wobec dolara już ponad 11 proc., a para USD/NOK w poniedziałek osiągnęła przez moment poziom 10,05, który ostatnio widziany był prawie dwa lata temu. USD/NOK zbliża się także do przetestowania okrągłego poziomu 10,00.