Dotychczasowy tryb jednodniowy był związany z pandemią, ale z racji jej wygaśnięcia w Europie oraz problemów natury inflacji, RPP będzie miała więcej czasu na analizę bieżącej sytuacji makroekonomicznej. Z drugiej strony nie zmienia się tryb związany z konferencją prasową przewodniczącego Rady. Konferencja prasowa odbędzie się 5 stycznia, czyli dzień po dwudniowym posiedzeniu o godzinie 15:00. Przed pandemią konferencje odbywały się w dzień decyzji o godzinie 16:00.
Dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej prawdopodobnie pozwoli analitykom rynkowym na większą pewność co do czasu w którym publikowana była decyzja. W ostatnich miesiącach decyzje pojawiały się dosyć późno, już po zamknięciu rynków europejskich ze względu na zbyt małą ilość czasu na przedyskutowanie najważniejszych kwestii. Wobec tego, nie jest wykluczone, że samą decyzję poznamy dosyć wcześnie, nawet w okolicy godziny 13-14 jak było to przed pandemią. Z drugiej strony RPP nie będzie ograniczona czasem konferencji, która będzie się odbywać dzień później, dlatego wciąż nie można mieć pewności o której decyzję poznamy.
Jednocześnie sama Rada Polityki Pieniężnej nie ma zbyt wielu nowych informacji, które powinny być poddane dyskusji. Szybki szacunek inflacji za grudzień poznamy dopiero w czwartek, czyli po decyzji, choć jednocześnie przed konferencją profesora Glapińskiego, który może być pytany o najbliższą publikację. Oczekuje się, że inflacja za grudzień spadła minimalnie do 17,4% r/r z poziomu 17,5% r/r. Warto zauważyć, że ceny energii spadają, choć jednocześnie ceny paliw w grudniu w Polsce utrzymywały się na wysokim poziomie, aby nie musiały się istotnie zmieniać wraz z powrotem starych stawek VAT. Brak podwyżki paliw w styczniu powoduje, że inflacja początkiem nowego roku może wzrosnąć mniej niż początkowo oczekiwano, choć jednocześnie stawki na energię elektryczną czy gaz ostatecznie wpłyną na konsumenta. Spekuluje się również, że gdyby ceny paliw spadały w ostatnich tygodniach roku zgodnie z warunkami na rynku ropy oraz złotego, inflacja obecnie mogłaby być zdecydowanie niższa, nawet nieco powyżej 16%. Z drugiej strony profesor Glapiński wskazywał, że RPP chciałaby obserwować umiarkowany spadek inflacji, a nie skokowe zmiany, które również mogą być powiązane ze zmianami ceny energii.
Podsumowując, spotkanie styczniowe najprawdopodobniej nie przyniesie zmiany w komunikacji ze strony RPP, choć jednocześnie profesor Glapiński mógłby pokusić się o skomentowanie sporego spadku inflacji w Niemczech, który ostatecznie może przełożyć się również na warunki polskie. Kluczowa decyzja RPP nastąpi w marcu, kiedy RPP będzie dysponowała najnowszymi projekcjami inflacyjnymi, które będą odzwierciedlać ostatnie zmiany na rynkach.
Michał Stajniak