Bardziej jastrzębie podejście do polityki monetarnej zastosował Bank Centralny Czech, który podniósł stopę referencyjną o 25 pkt baz. do poziomu 0,5 proc. Jest to drugi po Węgrzech bank w regionie, który w tym tygodniu zdecydował się na taki ruch. NBP prezentuje jednak odmienne podejście, co powoduje, że stopy procentowe są u nas w dalszym ciągu utrzymywane na niskim poziomie. Takie działanie bardziej odzwierciedla podejście prezentowane przez EBC czy amerykański Fed, które również nie zamierzają w tym roku podnosić kosztu pieniądza. Decyzje monetarne NBP nie wpływają obecnie na wycenę naszych obligacji skarbowych. Rentowność papierów dziesięcioletnich pozostała na poziomie zbliżonym do tego sprzed miesiąca, natomiast dochodowość dwulatek wzrosła o 20 pkt baz. Jak widać na rynku długu, obecna retoryka banku centralnego jest przyjmowana na razie ze spokojem. Zapewne kolejne dane płynące z gospodarki będą weryfikować przejściowy charakter inflacji, co powinno być również widoczne w cenach obligacji. Rentowność obligacji Niemiec o dziesięcioletnim horyzoncie zapadalności wynosiła w czwartek -0,18 proc. i poruszała się się w tym tygodniu w wąskim przedziale 7 pkt baz. Papiery amerykańskie o analogicznym terminie wykupu od wtorku również poruszały się w bardzo wąskim przedziale o zasięgu 6 pkt baz., co pokazuje zrozumienie inwestorów dla prowadzonej przez największe banki centralne polityki monetarnej. ¶