Jak zauważa Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, niechęć do redukcji kosztu pieniądza polskich władz monetarnych kontrastuje z poczynaniami coraz większej liczby banków centralnych, nie tylko gospodarek wschodzących. – Stopy ścięto już w Eurolandzie, Szwajcarii, Szwecji i Kanadzie. Zdecydowane redukcje kontynuowane są w Czechach i na Węgrzech, ale także w Chile i Brazylii. W tym kwartale spodziewamy się rozpoczęcia luzowania również w USA i Wielkiej Brytanii. Nastawienie RPP w takich okolicznościach wyrasta na najsilniejszy argument przemawiający za silnym złotym – stwierdza analityk.
Do tego może dojść osłabienie euro. Wynik wyborów prawdopodobnie doprowadzi do potencjalnego paraliżu politycznego we Francji. Charu Chanana, zarządzająca działem strategii walutowej w Saxo Banku, twierdzi, że w miarę postępu negocjacji w sprawie tworzenia koalicji rynki mogą reagować negatywnie na niepewność. Według niej, chociaż euro może doświadczyć krótkotrwałego wzrostu z powodu uniknięcia zwycięstwa skrajnej prawicy przez Le Pen, będzie to prawdopodobnie chwilowe. Tym bardziej że wyzwaniem są nadchodzące wybory w USA.
Złoty się umacnia
Złoty umacnia się wobec innych walut. Brak decyzji o obniżeniu stóp procentowych w Polsce to jeden z głównych powodów jego siły. – Jest on tym bardziej żywotny, że władze monetarne trzymają się jastrzębiej retoryki pomimo niższej od założeń inflacji. Sprawia to, że polska waluta zachowuje atrakcyjność odsetkową, realne stopy procentowe nie powinny powracać do wartości ujemnych – stwierdza Bartosz Sawicki. Jak informuje, prognozy Cinkciarz.pl dotyczące kursu EUR/PLN niezmiennie zakładają stopniowy powrót kursu euro w okolice 4,25 zł. – Zbliżające się cięcie stóp Fedu sprawi, że w drugim półroczu kurs dolara powinien się obniżyć do 3,85 zł. Szwajcarski Bank Narodowy, tnąc w czerwcu stopy, podciął zarazem skrzydła rozpędzonemu frankowi. CHF prawdopodobnie powróci do trendu spadkowego i będzie się stopniowo zrównywał wartością z euro – analizuje Sawicki.
A jak napisała w komentarzu dla „Parkietu” Izabela Sajdak, zarządzająca BNP Paribas TFI, przypominając wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego i wiceprezes Marty Kightley, jastrzębia retoryka NBP wsparła złotego, który tylko w pierwszym tygodniu lipca umocnił się do euro o 0,8 proc., a do dolara o niemal 2 proc.