W środę 30 sierpnia na GPW rozpoczęły się notowania pierwszego ETC, dającego ekspozycję na złoto. Giełda aktywnie zabiegała o to, żeby przyciągnąć emitenta takich instrumentów. Dlaczego?
Staramy się, żeby nasza oferta dla inwestorów była od strony produktowej jak najbardziej bogata i interesująca, aby umożliwiała realizowanie dowolnych strategii. W tym celu oferta musi zapewniać ekspozycję na różne aktywa bazowe. ETC to nowa dla nas kategoria instrumentu, którego atutem jest prostota i niskie koszty zarządzania. To wpisuje się w rozwijany przez nas segment produktów z obszaru inwestowania pasywnego.
Dlaczego dążąc do tego, żeby zapewnić inwestorom ekspozycję na złoto, giełda postawiła na ETC, a nie dobrze znany w Polsce ETF?
ETC to instrument, który funkcjonalnie jest do ETF-u bardzo zbliżony. Obraca się nim na giełdzie tak jak akcjami, a nowe jednostki można łatwo tworzyć i umarzać. Różnica wynika z prawa: europejskie regulacje ściśle określają zakres instrumentów bazowych dla ETF-ów. Na tej liście nie ma towarów. Stąd potrzeba stworzenia nowego instrumentu.