KNF uwzięła się na Mariusza Patrowicza?
Uwzięła się na inwestorów, którzy z racji normalnych zadań muszą przeć do przodu. Ludzie z KNF mają zakaz inwestowania, oderwali się od rzeczywistości i nie do końca rozumieją te aspekty. Kiedy przeprowadzaliśmy resplit na spółce FON, to byłem słuchany przez 40 osób z KNF i był poklask moim działaniom. Bardzo mi wtedy gratulowali. Dobrze byłoby takie spotkania z rynkiem organizować.
Działa Pan za granicą, na przykład inwestuje w Estonii, Turcji. To lepszy kierunek, niż Polska?
Inwestowanie tam jest dużo prostsze. Nie ma takiego ryzyka regulacyjnego. Nawet Turcja, która 15 lat temu była w ogonie Europy, teraz jest dużo lepsza pod względem regulacyjnym i inwestycyjnym. To jest duży rynek, 160 mln mieszkańców, mieszkających także poza granicami. Fajnie się tam inwestuje. W Polsce zmniejszyliśmy inwestycje, ale chcielibyśmy kiedyś je zwiększyć.
W co inwestujecie za granicą?
Nie mamy ulubionych branż, analizujemy konkretne spółki z wielu różnych sektorów. Są spożywcze, telekomunikacyjne, nieruchomościowe. Diabeł tkwi w szczegółach. Trzeba patrzeć na konkretne spółki, zarządy, strategie.