Objęcia hossy i bessy, najbardziej wiarygodne formacje

Przetestowaliśmy skuteczność popularnych formacji świecowych. Sprawdziliśmy je w trzech ramach czasowych dla pięciu instrumentów. Jakie są wyniki?

Aktualizacja: 06.02.2017 23:27 Publikacja: 20.02.2015 05:00

Powyższy wykres przedstawia notowania pary walutowej EUR/USD w układzie tygodniowym. Na żółtym tle z

Powyższy wykres przedstawia notowania pary walutowej EUR/USD w układzie tygodniowym. Na żółtym tle zaznaczone są dwie prawidłowe formacje objęcia bessy, które dały sygnały sprzedaży. Pozycja krótka powinna być otwarta na zamknięciu drugiej świecy, a stop loss umieszczony 5 pipsów powyżej jej maksimum. Z prawej strony wykresu zaznaczona jest również nieprawidłowa formacja – zarówno korpus drugiej świecy, jak i jego cienie nie pokrywają w całości świecy pierwszej. Nasze testy nie brały pod uwagę takiego układu świecowego.PZ

Foto: GG Parkiet

W poprzednich dwóch artykułach „Profesjonalnego inwestora" zaprezentowaliśmy najbardziej popularne formacje świecowe. Dziś postanowiliśmy sprawdzić, jak te narzędzia sprawdzają się w praktyce. Z pomocą Tomasza Wiśniewskiego, eksperta Forex-University, przeprowadziliśmy testy na danych historycznych. Pod lupę wzięliśmy objęcia hossy i bessy, spadające gwiazdy oraz młotki i wisielce. Co się okazało?

Metodologia badania

Jednym z podstawowych założeń analizy technicznej jest jej uniwersalność – powinna się sprawdzać na wykresach instrumentów z rynku walutowego, akcyjnego, indeksów czy surowców, a ponadto być efektywna w różnych ramach czasowych. Wychodząc temu założeniu naprzeciw, przebadaliśmy formacje dla pięciu różnych instrumentów (dwie pary walutowe, indeks, surowiec, CFD na akcje) w trzech interwałach czasowych: 15-minutowym, godzinowym i dziennym. Zbadaliśmy nawet po kilka lat wstecz, aby się upewnić, że mamy odpowiednią próbę (kilkadziesiąt formacji dla jednego instrumentu na jednej ramie czasowej), a dodatkowo sprawdziliśmy formacje w każdym możliwym trendzie, w fazach korekty czy też podczas ruchów bocznych. Interesowała nas każda formacja, bez względu na to, kiedy się pojawiała. W rzeczywistym tradingu inwestor nie wie przecież, w jakiej fazie jest rynek – o tym, czy to jest szczyt czy nie, dowiaduje się po fakcie.

W testach przyjęliśmy założenie, że na jedną pozycję przeznaczamy maksymalnie 2 proc. kapitału, i tyle wynosiło nasze ryzyko. Jak wyglądała sprawa z zyskiem? Ocenialiśmy go w trzech kategoriach: 1/1, 3/1 i >3/1. Wartości te odnoszą się do stosunku zysku do ryzyka. W momencie, kiedy przykładowo stop loss wynosił 30 pipsów, a pozycja przynosiła 30 pipsów zysku, to relacja wynosiła 1/1. Analogicznie gdy zysk wynosił 90 pipsów lub więcej, relacja była równa odpowiednio 3/1 i >3/1. W ten sposób określany był potencjał testowanej formacji.

Obiecujące wyniki

Spośród badanych „figur" to objęcia hossy i bessy okazały się najlepsze (dokładne wyniki znajdują się w tabeli obok). Okazało się, że gdybyśmy za każdym razem po wystąpieniu formacji zamykali zyskowną pozycję przy relacji 1/1, to w długim terminie osiągalibyśmy dodatnią stopę zwrotu. Około 40 proc. pozycji kończyłoby się bowiem stop lossem, a pozostałe przynosiłyby zysk przynajmniej równy ryzyku.

W testach najsłabiej wypadł wisielec (odradzamy wykorzystywanie tej świecy w handlu). Pośrodku stawki wylądowały młotki i spadające gwiazdy. Wyniki okazały się więc zgodne z podręcznikowymi tezami, które mówią, że formacje złożone z dwóch lub trzech świec są mocniejsze niż te pojedyncze.

Wracając do najlepszych formacji, warto wspomnieć, że na potrzeby testów połączyliśmy objęcia ze świecami zewnętrznymi, tworząc tzw. engulfingi z outsidebarami. O co chodzi? Klasyczne objęcie obejmuje tylko korpusy. Natomiast my dodaliśmy także cienie drugiej świecy. Nasze objęcia hossy i bessy zakładają więc, że korpus drugiej świecy obejmuje w całości korpus pierwszej, a ponadto druga świeca ma minimum niżej, a maksimum wyżej od analogicznych ekstremów świecy pierwszej.

W testach przyjęliśmy założenie, że stop loss dla pozycji kupna znajduje się 5 pipsów poniżej dolnego cienia drugiej świecy, a dla krótkiej 5 pipsów powyżej górnego cienia drugiej świecy (plus doliczona średnia wartość spreadu, bo zlecenia sprzedaży zamykane są po cenie ask, której domyślnie nie widać na wykresie i trzeba ją doliczyć).

Wzmocnienie sygnału

Skuteczność formacji świecowych można zwiększyć przez zastosowanie odpowiednich narzędzi analizy technicznej. Możemy wykorzystywać formacje objęcia hossy i bessy w momencie, kiedy pojawiają się podczas korekt trendów wyższego rzędu. Przykładowo jeśli na wykresie dziennym mamy trend spadkowy, na godzinowym wzrostowy i na czysto hipotetycznym szczycie pojawia się objęcie bessy, to mamy całkiem wiarygodny sygnał sprzedaży. Pojawienie się tej formacji w tym miejscu daje nam przewagę, ze względu na to, że sygnalizuje ruch zgodny z głównym trendem.

Inaczej sprawa wygląda, jeżeli na wszystkich interwałach mamy trend wzrostowy i pojawia się nagle objęcie bessy. Tutaj prawdopodobieństwo jest mniejsze, bo żeby obrócić silny trend, potrzeba jednak znacznie więcej niż dwóch świec.

Kolejnym warunkiem, jaki możemy dodać, by zwiększyć skuteczność formacji, jest identyfikacja ważnego oporu. Przykładowo, jeżeli objęcie bessy tworzy się podczas korekty głównego trendu, powiedzmy na 50-proc. zniesieniu ostatniej fali spadkowej, a dodatkowo jest to przełamane wsparcie (obecnie opór) sprzed kilku tygodni, to siła takiego sygnału, a tym samym prawdopodobieństwo sukcesu, wzrasta. Z kolei w sytuacji, gdy formacja objęcia bessy tworzy się w mocnym trendzie wzrostowym, nie możemy, niestety, zlokalizować kluczowych oporów, przez co potencjał sygnału jest mniejszy.

Wnioski końcowe

W powyższym artykule pokazaliśmy, że przed stosowaniem jakichkolwiek narzędzi analizy technicznej warto zbadać ich historyczną skuteczność. Dzięki odpowiednim testom jesteśmy w stanie oszacować nasze przewagi i zdecydować, czy warto stosować dane narzędzie w praktyce. Warto przy tym pamiętać, że najważniejsze w stosowaniu konkretnej strategii, która dowiodła swojej skuteczności, są konsekwencja i dyscyplina. Inwestor musi być przygotowany na serie strat, bo rozkład pozycji zyskownych i stratnych ma charakter losowy. Możemy mieć skuteczność rzędu 70 proc., ale ciągle nie będziemy wiedzieć, czy każde następne wejście zakończy się zyskiem czy stratą.

Dlatego też ważne jest, aby na każdą pozycję poświęcać jednakową część kapitału. Nie mają sensu próby odegrania się czy stawiania wszystkiego na jedną kartę. Jeżeli nasz system w dłuższym terminie konsekwentnie zarabia, to należy trzymać się jego wytycznych.

[email protected]

Współtwórcą artykułu i wykonawcą testów jest Tomasz Wiśniewski, ekspert Forex-University.

Jest on absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego oraz Leeds University. Często występuje w mediach branżowych i prowadzi wykłady podczas konferencji, m. in. Wall Street, Focus on Forex. Przez ponad rok prowadził szkolenia na żywo z inwestowania na rachunku rzeczywistym, gdzie uczył przede wszystkim tego, jak podchodzić do tradingu od strony psychiki i odpowiedniego zarządzania kapitałem i ryzykiem.

W inwestowaniu preferuje techniczne podejście i narzędzia bazujące na price action. PZ

Inwestycje
Wall Street i geopolityka kluczowe dla GPW
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Rynki akcji rozgrzane u progu końca roku
Inwestycje
Złoto i srebro pod presją dolara, chociaż wiara w nie nadal nie gaśnie
Emerytura
Jak oszczędzać na kontach IKE i IKZE?
Inwestycje
Szum informacyjny odbija się na notowaniach ropy naftowej
Inwestycje
Główny indeks giełdy francuskiej z perspektywami na wyższe poziomy