Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 12.01.2018 09:15 Publikacja: 12.01.2018 09:15
Każda aplikacja do analizy technicznej dostarcza użytkownikowi dwóch podstawowych informacji: o cenach i wolumenie. Ten ostatni to po prostu liczba akcji, które w danym okresie zmieniły właściciela. Przykładowo, jeśli w danym dniu wolumen wyniósł 1000 akcji, oznacza to, że w sumie od sprzedających do kupujących przeszło 1000 walorów danej spółki. Wielu analityków technicznych uważa, że bez wolumenu nie da się właściwie interpretować zmian kursów. Dlatego dziś opisujemy technikę equivolume, która w prosty sposób łączy zmianę cen z wolumenem, dając klarowne sygnały techniczne.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Korekta rynkom jak najbardziej się należy, ale trend wzrostowy zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce nadal jest aktualny. Bardziej jednak przeważałbym teraz w portfelu polski rynek – mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP.
Część inwestorów może być bardzo zadowolona z ostatnich dni i są to ci, którzy od długich miesięcy wyczekiwali takiego ruchu, jaki teraz obserwujemy, w wykonaniu obligacji. Ale to zarazem raczej zapowiedź problemów gospodarczych.
Przez kilka pierwszych tygodni tego roku przyszło nam cieszyć się z niesamowitej siły polskiego rynku akcji. Ostatnie dni jednak mocno zmieniają perspektywy rynków, a gdzieniegdzie widać coraz większy strach.
Główny indeks francuskiej giełdy, czyli CAC 40, co prawda nieco ostatnio spuścił z tonu, ale wciąż jest on stosunkowo blisko historycznych szczytów. W ubiegłym tygodniu zachowywał się nawet lepiej niż chociażby niemiecki DAX, przez co analitycy BM mBanku wskazują, że powrót do ataku na historyczne szczyty wciąż pozostaje jak najbardziej realnym scenariuszem.
To, co się dzieje na zewnątrz Polski, w pewnym sensie zmusi do refleksji lokalnych decydentów, że być może to moment na przyjęcie wspólnej waluty, która nas jednak uodporni na mnóstwo ryzyk geopolitycznych – mówi Jerzy Nikorowski, dyrektor BM BNP Paribas.
Inwestorzy, prawdopodobnie zagraniczni, zarządzili odwrót z polskiego rynku akcji. Indeksy spadają. Złoty pozostaje jednak silny, a nasze obligacje są obojętne na umocnienie amerykańskich papierów dłużnych.
Piątkowe starcie Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego nie pozostaje bez wpływu na giełdę. W ocenie inwestorów perspektywa szybkiego zakończenia wojny pomiędzy Rosją i Ukrainą oddala się.
WIG wyszedł powyżej swoich ostatnich ograniczeń. Agresywność byków sprawiła, że przestrzeń wielomiesięcznej korekty została pokonana w kilka tygodni.
Od początku roku widoczna jest zmiana układu sił na głównych światowych parkietach. O ile indeksy na giełdzie nowojorskiej zachowują się słabiutko, o tyle główne wskaźniki na naszym kontynencie, w szczególności niemiecki DAX, imponują siłą.
Zaczynamy wspinać się z głębokiego dołka na górę, co przypomina lata 2018–2019, ale tym razem góra jest wyższa i przebywanie na szczycie potrwa dłużej. To rodzi wyzwania – mówi Damian Kaźmierczak, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Niezależnie od rozstrzygnięć wyborczych w Niemczech, na tamtejszym rynku akcji rozgrywają się ważne tendencje. DAX po wielomiesięcznej hossie jest już szczodrze wyceniony i technicznie wykupiony, ale tego samego nie da się powiedzieć o indeksach niemieckich „misiów”.
WIG20 stracił w piątek 0,4 proc. W ciągu dnia skala spadków na naszym rynku była jednak wyraźnie większa.
Mimo, iż w piątek kurs akcji największego polskiego ubezpieczyciela lekko tracił, to wcześniej wspiął się na poziomy rekordowe w historii notowań spółki. To reakcja na powołanie nowego prezesa. Rada nadzorcza PZU powierzyła Andrzejowi Klesykowi funkcję prezesa zarządu.
Po silnych wzrostach, wskaźnik C/WK dla WIG wzrósł do 1,4. Każdorazowe przekroczenie tego poziomu prowadziło do spadków indeksu w dłuższym horyzoncie czasowym - przestrzegają eksperci DM BOŚ.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas