Akcje CCC zyskiwały w czwartek na warszawskiej giełdzie ponad 10 proc. po tym, jak Dariusz Miłek, założyciel i prezes obuwniczo-odzieżowej grupy, pokazał plany na kolejne lata. Zakładają one prawie potrojenie liczby sklepów grupy. Modivo ma być centrum e-commerce dla wszystkich szyldów. Ich grono powiększy się o nowy: Worldbox z odzieżą sportową i codzienną.
Z tabeli, którą pokazał Dariusz Miłek, wynika, że liczba tradycyjnych sklepów grupy ze 1155 dziś ma urosnąć do 3200. Jak szybko – nie podano, ale z wypowiedzi Miłka można wnioskować, że chodzi o pięć lat.
– Chcę wejść z państwem w pewien zakład. Pięć lat nie opuszczę tego fotela, chyba że mnie wyrzucicie. Przez ten czas nie będę pobierać wynagrodzenia w firmie. Nie chcę być w statystykach najlepiej opłacanych prezesów w Polsce, tylko wśród tych najefektywniejszych – powiedział Miłek. Wynagrodzenia ma nie pobierać także Jamie Salter, założyciel firmy licencyjnej ABG (Authentic Brands Group), ze współpracą z którą Miłek wiąże duże nadzieje.
To nie oznacza, że menedżerowie będą pracować za darmo. – Planujemy program motywacyjny – zdradził Miłek. Chodzi o program praw do akcji, w którym kryterium ich realizacji będzie kurs akcji.
– Przyspieszamy rozwój sieci. Chcielibyśmy rocznie otwierać 200–250 tys. mkw. powierzchni handlowej. To inwestycja rzędu 300–400 mln zł. Teraz jest tanio. Nikt w Europie się nie rozwija. Nikt nie uwierzył w detal tak szybko jak ja – mówi Miłek. Założyciel CCC na cel bierze rynek odzieżowy, rzucając rękawicę LPP. – Rynek odzieżowy jest cztery razy większy i moim zdaniem łatwiejszy do opanowania niż obuwniczy – ocenił Miłek. – Starałem się, abym mógł przenieść licencje, które negocjuję, na odzież – dodał.