Alkoholowe imperium Janusza Palikota pomału się rozpada pod ciężarem długów. Autor największych sukcesów zbiórek crowdfundingowych w polskim internecie i błyskotliwych biznesplanów ma dziś ponad 388 mln zł długu i cztery tysiące wierzycieli (!), którzy dzięki kolejnym propozycjom układów zbiorowych dla grupy kapitałowej Manufaktury Piwa, Wódki i Wina, a także Tenczynek Dystrybucja – właśnie się zorientowali, że ich szanse na odzyskanie pieniędzy zainwestowanych w spółki Palikota są bliskie zeru.
Wierzyciele zorganizowali się w grupie Bunt Inwestorów Palikota na Facebooku. Jest ich już ok. 900. Grupa chce zebrać wierzycieli odpowiedzialnych za dwie trzecie kapitału i zażądać postępowania sanacyjnego. Oceniają ostatnią propozycję układu spółki Tenczynek Dystrybucja jako rażąco niesprawiedliwą. Posiadaczom wierzytelności do 10,5 tys. Janusz Palikot oferuje spłatę 80 proc. długu w 48 ratach, osoby z II grupy, które w różny sposób zainwestowały od 10,5 do 200 tys. zł, dostaną jedynie 25 proc. kwoty, i to w 120 ratach. Reszta w coraz mniej wartych akcjach spółek. Jeśli więc ktoś zainwestował 11 tys. zł w TD, przez następne 10 lat będzie dostawał co miesiąc... 22,9 zł.
Od początku tygodnia wierzyciele ślą pisma do sądu, wskazując, że propozycje spłaty są rażąco krzywdzące. Podkreślają też, że są sprzeczne z prawem. Uwagi nadzorca układu musi dołączyć do sprawozdania dla sądu.
– W mojej ocenie to nic innego jak piramida finansowa – pisze redakcji jeden z inwestorów. W kilkunastu mailach do redakcji powtarzają się oskarżenia o stworzenie piramidy finansowej i celowe zaciemnianie finansów. Inwestorzy nie wierzą w oficjalne przyczyny złej kondycji spółek: że wojna na Ukrainie, inflacja i wzrost produkcji... kapsli zmusiły zarząd TD do zaciągnięcia długu w wysokości aż 170 mln zł.