W III kw. roku obrotowego 2022/2023 (okres styczeń–marzec) producent win wypracował lepsze przychody oraz zyski niż w poprzednim roku. Częściowo odpowiada za to wczesna data Świąt Wielkanocnych, ale i podwyżki cen produktów, które teraz mają lepiej odzwierciedlać sytuację na rynku.
– W 2022 r. drastyczne zwyżki kosztów zakupu i produkcji oraz innych kosztów operacyjnych zmusiły nas do kilkukrotnych podwyżek naszych cen. Równocześnie rozwijamy ofertę droższych produktów, obserwując mniejszą wrażliwość konsumentów w kategoriach premium w Polsce np. przez Centrum Wina. Wypadkową tych wszystkich czynników jest wyraźnie szybszy wzrost sprzedaży wartościowej niż ilościowej – komentuje Robert Ogór, prezes Ambry.
Firma od stycznia do marca wypracowała 158,8 mln zł przychodów, o 22 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Zysk netto podskoczył w górę z 0,2 mln zł do 3,8 mln zł. Zadłużenie netto urosło w porównaniu z poprzednim rokiem o 6,5 mln zł do 21,4 mln zł. Co warto zauważyć, wolumen sprzedaży wzrósł względem poprzedniego roku jedynie o 1,4 proc.
Mimo uspokojenia się rynkowych cen surowców w tym momencie nie znajduje to przełożenia, jeśli chodzi o koszty np. butelek czy kartonowych opakowań. – W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z ogólnym wzrostem wszystkich kosztów. Największy wpływ miał wzrost cen butelek. Nie obserwujemy spadku cen w żadnej z najważniejszych kategorii. Nadal widzimy znaczną niepewność, a dostawcy nie są skłonni do gwarantowania cen na dłuższe okresy – uzupełnia Piotr Kaźmierczak odpowiedzialny w Ambrze za finanse.
Kilka miesięcy temu Ambra zapowiedziała, że działający na rumuńskim rynku podmiot zależny Zarea nabył 70 proc. udziałów producenta win z tego regionu Urlati. Do transakcji może dojść najwcześniej w II półroczu. Przejęcie może podbić przychody o ponad 6 mln euro.