Wojna w Ukrainie i kolejne sankcje nakładane na Rosję i Białoruś mają negatywny wpływ na tegoroczne wyniki finansowe wypracowywane przez grupę Toya. Przede wszystkim wszystkie te zdarzenia zakłóciły relacje handlowe na wymienionych rynkach, czego efektem było czasowe zamrożenie relacji z niektórymi klientami. Ponadto konieczność dostosowania się do nowej sytuacji spowodowała spowolnienie obrotu handlowego z klientami firmy. Toya w tym roku odnotowuje zwłaszcza mocny spadek sprzedaży w Ukrainie, czyli na największym jej rynku eksportowym. Co ciekawe, rosną przychody na Białorusi i w Rosji. Ponadto zwyżki mają miejsce na rodzimych rynkach, którymi w przypadku wrocławskiej grupy są Polska, Rumunia i Chiny. W efekcie po trzech kwartałach skonsolidowane przychody spółki wyniosły 547,8 mln zł, co oznaczało ich wzrost o prawie 7 proc. Mimo to rentowność grupy spada. W tym czasie zysk netto zmalał do 52,1 mln zł, czyli o 14,2 proc. To przede wszystkim konsekwencja stosunkowo wysokich kosztów sprzedaży i kosztów finansowych.

W najbliższych kwartałach istotny wpływ na wyniki grupy Toya będzie miał m.in. rozwój działalności w Chinach. W lipcu działająca na tamtejszym rynku firma zależna Yato Tools (Jiaxing) uruchomiła nowy magazyn. Obecnie trwa jego wyposażanie w nowoczesną automatykę magazynową i niezbędną infrastrukturę, co ma pozwolić na uzyskanie pełnej zdolności operacyjnej powstałego obiektu w najbliższych kilku miesiącach. Niezależnie od tego Toya chce wzmacniać swoją pozycję konkurencyjną na rynkach europejskich, zwłaszcza na Węgrzech, w Czechach i na Bałkanach. Do tego dochodzi ekspansja w wybranych krajach Afryki, Azji i Ameryki.

Zarząd cały czas duży nacisk kładzie też na poszerzanie asortymentu narzędzi ręcznych i elektronarzędzi. Corocznie wprowadza do sprzedaży kilkaset nowych produktów, poszerza linie produktów oraz aktualizuje i odświeża ofertę.