Najpierw spółka Top Secret, niegdyś zależna, a potem powiązana biznesowo i finansowo z giełdowym Redanem, złożyła wniosek o upadłość. A teraz wrocławska Prima Moda ogłosiła, że będzie dążyć do restrukturyzacji zobowiązań wobec wierzycieli. Choć bieżące problemy tych firm mają, jak się wydaje, źródło w przeszłości dalszej niż pandemia i czas wojny o Ukrainę, to jasno widać, że pogorszenie warunków makroekonomicznych i osłabienie złotego małym i średnim firmom odzieżowym nie służy.
Winna pandemia?
Kierowana i kontrolowana przez Dariusza Plesiaka Prima Moda wniosek o otwarcie postępowania układowego złożyć miała w sobotę 1 października. „Na skutek wprowadzonego stanu zagrożenia epidemicznego, a później epidemii, miały miejsce zdarzenia, bezpośrednio wpływające na działalność emitenta i jego wyniki finansowe. Ustawodawca kilkakrotnie zdecydował się na wprowadzenie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej w lokalach handlowych, usytuowanych w galeriach handlowych, co spowodowało istotne ograniczenie wydatków przez konsumentów i pozbawienie spółki istotnego źródła jej dochodów” – podano w komunikacie.
Cel to „maksymalizacja przychodów, jak również minimalizacja ponoszonych kosztów” – napisała spółka. „W ocenie zarządu wartość spółki jest na tyle duża, iż pozwala przyjąć, że z powodzeniem poradzi sobie z tymi problemami, korzystając z narzędzi dostępnych w ramach postępowania restrukturyzacyjnego” – zapewniono.
Prima Moda jeszcze w maju ogłosiła strategię szybkiego wzrostu, zaznaczając, że plan ten może zrealizować pod warunkiem powodzenia emisji akcji. Potem zamilkła.