W maju pisaliśmy o dyskusji, jaka wywiązała się między dwoma akcjonariuszami łódzkiej grupy odzieżowo-nieruchomościowej Monnari Trade. Mniejszościowy akcjonariusz Robert Fijołek i główny rozgrywający w Monnari, prezes Mirosław Misztal mieli odmienne zdania na temat dywidendy. Misztal nie podzielał wówczas opinii, że Monnari bez problemu może przeznaczyć na ten cel pieniądze ze sprzedaży nieruchomości na rzecz Atalu.
– Przy tak zmiennej sytuacji na rynku myślę, że znaczna część środków musi zostać w spółce – mówił.
Formalna decyzja w tej kwestii jest coraz bliżej, ponieważ 29 września spółka zamierza opublikować sprawozdania za 2021 r. z opinią audytora. Nie ma jej do tej pory ze względu na atak hakerski, który miał utrudnić prace zarządowi i rewidentom.
Dopiero po publikacji tych dokumentów walne zgromadzenie będzie mogło zdecydować o zatwierdzeniu sprawozdań i podziale zysków.
Ku jakiemu rozwiązaniu skłania się dziś Mirosław Misztal? Spytaliśmy o to biznesmena.