Notowania Allegro próbują znaleźć twarde dno po tym, jak przez ostatnie ponad półtora roku kurs akcji spadał. Od dna z połowy czerwca cena odbiła o 21 proc., jednak stopa zwrotu wciąż w skali tego roku utrzymuje się na prawie 40-proc. minusie.
Rozmiary dotychczasowej przeceny najlepiej pokazuje to, że ustanawiając czerwcowy dołek, kurs znalazł się ponad 80 proc. poniżej historycznego rekordu odnotowanego tuż po giełdowym debiucie z października 2020 r. O ile lockdownom w czasie pandemii Covid-19, na których korzystała branża e-handlu, towarzyszyła euforia wokół spółki, o tyle dzisiaj nastroje są na drugim biegunie.
Niezmiennie dobre fundamenty
– Od czasu oferty publicznej akcji w spółce fundamentalnie niewiele się zmieniło. Zmianie jednak uległy nastroje, czyli nastawienie inwestorów do spółek z szeroko rozumianej branży technologicznej, w tym do e-handlu – komentuje Tomasz Sokołowski, analityk rynku akcji w Santander Banku Polska.
Zdaniem eksperta główną zmianą w faktycznej sytuacji spółki było w tym czasie wyjaśnienie się otoczenia konkurencyjnego. Była to jednak zmiana na plus – o ile wchodząc na giełdę, Allegro nie mogło być pewne, że na rynku nie pojawi się silna konkurencja, o tyle dzisiaj można powiedzieć, że konkurencja przyszła, ale nie odniosła poważniejszych sukcesów. Rok 2021 stał na rynku e-handlu pod znakiem wejścia do Polski Alibaby i Amazona.