W raporcie za IV kwartał informował, że strata wyniosła 1,8 mln zł (obroty przekroczyły 88,2 mln zł). Wynik obniżył się, ponieważ firma uwzględniła uwagi audytora związane z ujęciem transakcji sprzedaży nieruchomości w Bieniewie Parceli (woj. mazowieckie).

Pod koniec października spółka za 44,4 mln zł netto sprzedała tę nieruchomość na rzecz Millennium Lease. Następnie wyleasingowała ją zwrotnie na 10 lat. Z tytułu transakcji odnotowała niespełna 1,7 mln zł zysku. Zarząd giełdowej firmy zdecydował się uwzględnić cały zarobek w ubiegłorocznych wynikach. Audytor stwierdził jednak, że rozliczenie zysku powinno zostać rozłożone na cały okres trwania umowy leasingu. W minionym roku obroty spółki zmniejszyły się w porównaniu do 2007 r. o 15,7 proc. Zarząd wyjaśnia, że wpływ na spadek sprzedaży miało przede wszystkim to, że Jago w coraz większym stopniu skupiało się na działalności logistycznej, a nie handlowej (przychodem w tym pierwszym przypadku jest uzależniona od liczby dystrybuowanych kilogramów wartość usługi, a nie wartość sprzedanych towarów). W tym roku tendencja ta ma się jednak odwrócić, głównie za sprawą wniesienia do spółki aportem przedsiębiorstw Milagros i Hela.

Sylwester Wojtaczka, członek zarządu Jago, informuje, że w I kwartale przychody spółki mogły zwiększyć się nawet o 50 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2008 r., gdy wyniosły 20,3 mln zł. W całym roku spodziewa się jeszcze większej dynamiki obrotów. Firma nie publikuje prognoz wyników. Jej zarząd liczy jednak na to, że w tym roku uda się osiągnąć dodatni wynik netto. – Zysk nie będzie zapewne zbyt duży, gdyż koncentrujemy się na wzroście przychodów. Chcemy być jednak na plusie – mówi Wojtaczka. Wczoraj papiery Jago podrożały o 1,6 proc., do 1,92 zł.