[b]Krzysztof Grabowski, prezes Próchnika, sprzedał wszystkie akcje spółki (około 10 proc. kapitału), czy Pan je kupował?[/b]
Moim celem jest dokapitalizowanie spółki. Zwiększanie zaangażowania w obecnym kapitale niczemu nie służy.
[b]Pana zdaniem Grabowski słusznie postąpił?[/b]
Moim zdaniem, to jak najbardziej słuszna decyzja. Nigdy nie mienił się właścicielem, a 10 proc. wielkiego bezpieczeństwa nie zapewnia. Na jego miejscu postąpiłbym podobnie. Na razie nadal jest prezesem i w jego sytuacji faktycznie nic się nie zmienia.
Jako obecnie największy akcjonariusz będzie chciał Pan wprowadzić zmiany w składzie rady nadzorczej. Zamierza Pan objąć funkcję prezesa?Byłbym ostrożny z formułowaniem wniosku „największy akcjonariusz”. Największy ujawniony, ale nie oznacza to bynajmniej, że faktycznie największy. Kto i jakim pakietem dysponuje, okaże się dopiero na WZA. W ubiegłym roku krytykowałem Wojciecha Kruka, który mając 30 proc. akcji W.Kruka, uważał się za właściciela spółki. Naśladowanie takiej postawy, i to z 5-proc. pakietem, byłoby żałosne. Konsekwentnie uważam, że Próchnikowi potrzebny jest realny właściciel, który go dokapitalizuje i poprowadzi. Chciałbym wystąpić w tej roli. Czy tak się stanie, zadecyduje walne.